,,Blask księżyca” nie jest moją pierwszą light novelką. Do tej pory przeczytałam ich już kilka i jedne podobały mi się bardziej, drugie mniej. Jak wśród nich wypada historia stworzona przez Natsuki Mamiyę? Zapraszam do lektury recenzji.

,,Blask księżyca” odpowiada o nastolatku imieniem Nonomiya. Stroni on od ludzi, nie lubi zmian i jest dość cyniczny. Pewnego dnia znajduje notatnik, który należy do koleżanki z klasy – Yoko Tsukimori. Nie jest to jednak taki zwykły notes, w środku znajduje się kartka zatytułowana „Przepis na morderstwo”. Z początku wydaje mu się, że jest to pomysł na morderstwo do wykorzystania w książce, jednak wszystko się zmienia, gdy kilka dni później ginie w wypadku ojciec Yoko, a wszystko wydarzyło się tak jak w znalezionym wcześniej przepisie. Główną podejrzaną staje się Tsukimori, ale czy idealna i podziwiana przez wszystkich uczennica byłaby w stanie zabić swojego ojca?

Gdy po raz pierwszy przeczytałam opis książki, dosyć mnie on zaintrygował. Myślałam, że będzie to ciekawy kryminał. Jednak nie do końca to było to. Zamiast kryminału, intrygi, większość książki skupia się na romansie pomiędzy Nonomiyą i Yoko. Sam pomysł na całą nowelkę nie był zły. Początek i koniec nawet mi się podobał, ale środek już nie zachwyca. Na końcu książki, gdzie jest posłowie można przeczytać, że ,,Blask księżyca” brał udział w konkursie, w którym na dziesięciu finalistów, osiem osób wygrywało. ,,Blask księżyca” nie zdobył żadnej nagrody. Myślę, że fakt ten sporo może o tej pozycji powiedzieć.

Co do głównych bohaterów to też mam zastrzeżenia. Wydawali mi się dość sztuczni. Nonomiya, który pozował na osobę cyniczną, często na różne sytuacje reagował w mało cyniczny sposób. Idealną Tsukimori trochę trudno było mi rozgryźć. Nie wiedziałam czy jest ona psychopatką czy może osobą, która potrzebowała miłości. Ogólnie żadne z nich nie zaskarbiło sobie mojej sympatii.

Książka nie posiada jednak tylko samych minusów, znajdą się też i plus. Głównym plusem jest samo wydanie ,,Blasku księżyca”. Okłada ma zakładki, dzięki którym  książka nie niszczy się tak podczas czytania. Fajnym dodatkiem jest również dwustronny plakat. Z jednej strony znajdują się wszyscy bohaterowie, z drugiej Yoko. Podobały mi się również ilustracje na niektórych stronach. Na plus mogę również zaliczyć postać detektywa Konan. I ostatnim plusem jest samo zakończenie historii. Przyznam szczerze, że bardzo mnie ono zaskoczyło. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego.

Podsumowując, ,,Blask księżyca” nie jest idealny. Ma sporo wad, ale nie brakuje także pozytywnych aspektów które czynią historię przyjemną w odbiorze. Jeśli ktoś ma ochotę na lekką lekturę z dość zaskakującym zakończeniem to z czystym sumieniem mogę tę książkę polecić.

Ocena: 5/10

Honorata Jamroży