Ciężko jest być zakochanym w otaku, zwłaszcza fujioshi, która woli fantazje od rzeczywistości a zamiast marzyć o własnym księciu woli parować go z innym księciem. Dlatego Igarashi, Nanashima, Mutsumi, Shinomiya i Nishina mają naprawdę ciężko. Nie dość, że rywalizują między sobą, to jeszcze z wybujałą wyobraźnią Serinumy. A co będzie jeśli do gry dołączy kolejny gracz?! O tym w 5 i 6 tomie Pocałuj jego kolego! od Junko.

Cała szóstka naszych bohaterów wybiera się wspólnie na poszukiwanie… skarbu! Wszystko przez tajemniczą mapę, którą znalazł Mutsumi. Historyjka krótka, w sam raz na jeden rozdział, ale ciekawa i wprowadzająca w następne wydarzenia. Otóż w szkole pojawia się praktykant na nauczyciela. Jest nim… starszy brat Mutsumiego! Bardzo beztroski i o wiele bardziej bezpośredni od swojego młodszego brata, przywykł zawsze dostawać to czego chce. A tym razem chce Kae! Nasza rywalizująca między sobą piątka tym razem zwiera szyki, żeby przeciwstawić się nowemu adoratorowi. Tak przedstawia się fabuła tomu 5. Z jednej strony można odnieść wrażenie, że kolejna osoba o względy głównej bohaterki to już za dużo, jednak na pierwszym planie zdecydowanie nie była Kae i próba zdobycia jej uczuć a relacja między braćmi. Jednocześnie był to taki mentalny kopniak dla Mutsumiego, aby zdał sobie sprawę ze swoich uczuć. I tu wchodzi nam tom 6, w którym próbuje on je wyznać Kae! Oczywiście pozostali nie zamierzają czekać z założonymi rękami i próbują mu przeszkodzić. Okazało się, że tak naprawdę nikt jej do tej pory nie wyznał swoich uczuć… Jest to absurdalnie zabawne, bo biorąc pod uwagę to, że latają za główną bohaterką od 5 tomów nagle okazuje się, że w sumie to nikt jej nie powiedział i ona może nie zdawać sobie sprawy. Kae jak to Kae, łatwiej jej analizować na sposób otaku więc decyduje się wyjść z każdym na randkę tak jakby grała w jedną z gier randkowych (otome). Autorka tu przeszła samą siebie dodając nawet podpisy w stylu tego typu gier. Kogo na koniec wybierze bohaterka? Tego nie zdradzę. W każdym razie na tym nie kończy się ten tom. Czeka nas jeszcze bitwa dwóch fujioshi…

Tom piąty jest o wiele spokojniejszy od szóstego – skupia się na relacjach i rozwoju postaci, podczas gdy następny wraca do trybu zwariowanych prób zwrócenia na siebie uwagi głównej bohaterki. Całość utrzymuje poziom, nadal jest niezwykle zabawna, choć wciąż podąża utartymi schematami, czasem obracając je na swój sposób. Jedno co rzuciło mi się w oczy, to w niektórych rozdziałach tomu 5 tła stały się jakieś takie ubogie. Nie wiem z czego to wynika, na szczęście tom 6 jest już bardziej dopracowany pod tym względem.

Pocałuj jego kolego! wydaje wydawnictwo Kotori. Dalej kontynuowana jest oprawa bez obwoluty. Oba tomiki zawierają króciutkie dodatki takie jak raporty z nagrań, szkice pokojów postaci, czy posłowie. Na okładce tomu 5 mamy braci Mutsumi razem z Kae, a 6 – razem z nią Shimę i Igarashiego.

Myślę że ci, korzy czytali poprzednie tomy nie potrzebują dalszej zachęty po sięgnięcia po kolejne. Jest to naprawdę wyjątkowo zabawna komedia, która przykuwa do każdego tomiku, bo ciężko sobie nie zadawać pytania kogo w końcu wybierze Kae?! A że Junko już w tych 6 tomach udowodniła, że nagłe odwrócenia fabuły typu plot twist nie są jej obce tak naprawdę do samego końca nie będzie można być pewnym.

Ocena: 8/10

Magdalena Ostrowska