W końcu przyszedł czas na przedostatni tom przygód rodzeństwa Bridgerton. Czy i tym razem matce tak licznej gromadki uda się dobrze wyswatać najmłodsze dziecko? Przedstawiam Wam ,,Magię pocałunku”.

Hiacyncie Bridgerton nie w głowie małżeństwo, czy dzieci. Woli spędzać czas czytając, plotkując, czy podejmować różne wyzwania. A jednym z jej najnowszych wyzwań okazuje się Gareth St. Clair i tajemniczy pamiętnik jego babki.

Gareth St. Clair nie ma ciekawych widoków na przyszłość. Ojciec go nienawidzi i robi wszystko, żeby zrujnować rodzinne dziedzictwo, tak aby Gareth poza tytułem odziedziczył tylko wielkie długi. Jego wybawieniem może okazać się ukryty skarb, o którym wspomina babka w swoim pamiętniku. Tylko, czy po tylu latach uda się go odnaleźć?

Po każdą kolejną książkę Julii Quinn sięgam z wielką przyjemnością i poza jedną częścią, w której czegoś trochę mi zabrakło, każda okazywała się bardzo dobra, a „Magia pocałunku” okazała się jedną z lepszych.

W tej książce było wszystko to, czego szukam w romansach. Dobrze wykreowani bohaterowie. Nie sądziłam, że Hiacynta okaże się tak inteligentną i ciekawą postacią (chociaż nie wiem, czy w prawdziwym życiu byśmy się dogadały). Z każdej sytuacji próbuje wyjść zwycięsko, nie ma znaczenia, czy to jest coś ważnego, czy nie. Zawsze chce mieć ostatnie zdanie – dlatego, gdy poznaje Garetha, tak bardzo zaczyna on ją intrygować, bo nie ulega jej tak łatwo jakby sobie tego życzyła.

Jest też pewna tajemnica i poszukiwanie skarbu, co nadaje całej historii posmak przygody. No i to, co najważniejsze, jest chemia między głównymi bohaterami. Od razu czuć, że są oni dla siebie stworzeni, chociaż z początku nie zdają sobie z tego sprawy.

Tak jak i poprzedni książki, tak i tę czyta się bardzo szybko. Historia jest lekka i zabawna. Dialogi niewymuszone, pełnie humoru i często sarkazmu. Zanim się spostrzegłam, był już koniec. Zdecydowanie czuję niedosyt i nawet drugi epilog go nie zaspokoił, chociaż domknął pewną sprawę.

Podsumowując, jeśli komuś podobały się poprzedni tomy, to i po ten koniecznie musi sięgnąć. A jeśli ktoś jeszcze nie zna tej serii, to polecam zacząć od tomu pierwszego, chociaż i ten można przeczytać, nie znając poprzednich historii.

Ocena: 10/10

Honorata Jamroży