Konflikty zbrojne na świecie to dla wielu osób kolejne suche fakty, które zostają zapisane na pustych kartach historii. Dopiero z czasem nabierają znaczenia, zostają utrwalone w pamięci. Jednakże konflikty wewnątrz państw, wojny domowe czy powstania rebelianckie nie będą tak zapamiętane. Będą kolejnymi incydentami. Lecz tak jak konflikty globalne tworzą one swe ofiary. I właśnie o tym jest debiutancka powieść Natalie C. Andreson Miasto świętych i złodziei.

„Ci, którzy ponoszą największe konsekwencje wojny (…), są dla państwa niewidzialni.” Borka Pavićević

Tina jest piętnastoletnią złodziejką. Jedną z najlepszych w swoim fachu. A na pewno wśród Goondan – sanguaińskiego gangu. Od śmierci matki szkoli się i wdraża w życie plan, aby zniszczyć osobę za to odpowiedzialną. Wie kto jest mordercą, a plan „Brud. Pieniądze. Krew.” jest w swej prostocie genialny. Wystarczy jedynie włamać się do domu oprawcy, zhakować jego komputer i odnaleźć dane, które będą świadczyły, że skupuje on złoto od skorumpowanej kongijskiej milicji. Czy coś może pójść nie tak? Może poza tym, że na drodze Drobinki staje Michael Greyhill, przyjaciel z dzieciństwa, a zarazem syn mordercy matki.

Nie mogę opisać więcej jeżeli chodzi o fabułę. Za dużo spojlerów czai się za rogiem. Fabuła wciąga i powtarzając za „New York Times” – „nie będziesz jej w stanie odłożyć, póki nie przeczytasz ostatniej strony.” Choć jest to ocena trochę na wyrost, nie zmienia to faktu, że pomimo kilku słabszych momentów, książka trzyma równy, wysoki poziom. Dostajemy kilku bohaterów, wobec których nie możemy przejść obojętnie. Główna bohaterka – Tina – sierota z obsesją na punkcie wymierzenia sprawiedliwości oraz na punkcie swej młodszej siostry. Michael – syn Pana G. chcący za wszelką cenę udowodnić niewinność swego ojca czy BoyBoy – kolega Tiny – typowy przedstawiciel gatunku nerdowskiego. A nie doszedłem jeszcze do najważniejszych ludzi w gangu.

Poza tym otrzymujemy obraz wojny nie od strony militarnej, tylko od strony ofiar. Możemy prześledzić losy mamy Tiny – Anyu – która stała się przypadkową ofiarą wojen między watażkami. Czytając wstęp do książki możemy się dowiedzieć, że niektóre historie zawarte w książce zdarzyły się naprawdę, co jeszcze bardziej budzi grozę. Widzimy wojną taką jaka jest – czysty biznes, gdzie ludzie są zaledwie pionkami w grze o duże pieniądze i władzę. Bez żadnych upiększeń ukazana jest zachłanność, zgryzota, chciwość. A wśród tych cech niewinne ofiary, które los postawił w niewłaściwym miejscu i niewłaściwym czasie.

Polskim wydawcą jest Wydawnictwo Initium. Projekt okładki Pawła Panczakiewicza oraz fotografia Magdaleny Zyzniewskiej świetnie współgrają z treścią. Wydanie jest naprawdę bardzo ładne.

Książkę można polecić komuś kto lubi zarówno kryminały, thrillery jak i powieści obyczajowe. Mimo, że jest to książka dla młodzieży, sprawi radość również starszym czytelnikom.

Ocena: 7,5/10

Krzysztof Zawiszewski