Olga Gromyko to ukraińska pisarka fantasy, która z zawodu jest biologiem. W Polsce znana jest głównie ze swego cyklu Kroniki Belorskie, który opowiada o przygodach wiedźmy Wolhy. Wierni wrogowie jej autorstwa po raz kolejny przenoszą czytelników do świata Belorii, jednakże na wiele lat przed narodzinami W.Rednej. I pamiętajcie, że wróg na własnej krwi wyhodowany jest lepszy od obcego.


Czy wyobrażacie sobie połączenie sił w wykonaniu wilkołaka oraz maga bojowego, który w dodatku został wyrzucony z Konwentu? Właśnie z takim miszmaszem mamy tutaj do czynienia. Szelena jest wilkołakiem, ale jak to ujął Weres „Ona jest kobietą (…)  A tego nie uleczysz żadnym eliksirem .”.

Weres wraz z uczniem – Restem – trafia przez przypadek do chaty Szel a następie cała trójka zostaje wciągnięta w sieć intryg, która kończy się oblężeniem zamku a także powrotem z zaświatów niektórych dawnych znajomych. Przy okazji do wesołej trupy trafia Virra – pół elfka, której klan jest znany z najlepszych asasynów, a także Mrok, który w gruncie rzeczy jest smokiem choć określenie żółtodziób bardziej do niego pasuje, bo co to za smok który skończył dopiero pięćdziesiąt lat?

Poza tym trzeba naprawić stosunki pomiędzy zwaśnionymi ludami, więc dyplomacja pomiędzy elfami, driadami oraz krasnoludami czy trollami będzie nieodzowna.
Tylko czego można spodziewać się po najgorszych wrogach… na pewno sporej dawki humoru, sarkazmu i ironii.

Olga Gromyko w najlepszej formie. Autorka świetnie bawi się słowem. Widać jaka radość i poczucie humoru bije ze stron książki wprawiając czytelnika w pozytywny nastrój. Postaci są świetnie przedstawione a ich charaktery się ze sobą zazębiają, co powoduje wybuchy salw śmiechu przy prawie każdej utarczce słownej. Świat Belorii jest spójny i świetnie zorganizowany, tak więc możemy w niego wejść bez potrzeby czytania poprzednich części, jednak bardzo wszystkich do tego zachęcam, gdyż przygody Wolhy warto poznać.

Za wydanie odpowiada wydawnictwo Papierowy Księżyc i muszę przyznać, że zmiana ilustracji okładki wypada na plus.

Jeśli lubicie dobry humor, świetną historię i niebanalnych bohaterów jest to pozycja zdecydowanie dla Was. A zaraz po przeczytaniu Wiernych wrogów sięgnięcie po resztę Kronik Belorskich. Uwierzcie mi, że tak będzie – to wciąga.

Ocena: 7/10

Krzysztof Zawiszewski