Jakub Ćwiek, polski pisarz, publicysta i konferansjer, działacz fandomu, znany głównie z cyklu Kłamca, opowiadającym o nordyckim bogu Lokim, oraz Chłopcy, wprowadza kolejnego superherosa, z którym przelotnie mogliśmy się już poznać. Nadchodzi czas Zawiszy Czarnego.

Podobno trzepot skrzydeł motyla w Ohio może po trzech dniach spowodować w Teksasie burzę piaskową. Tak samo jedno nieporozumienie, niedokładne wskazówki w kwestii przekazania teczki z informacjami, wciągają Zawiszę w samo epicentrum spisku. Wraz ze współpasażerką z pociągu, Gosią, będzie on musiał stawić czoła korpozombie, „działaczom patriotycznym” oraz zapobiec intrydze budowanej przez  Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie. Nie pozostanie jednak sam na placu boju. Z pomocą przyjdą mu: Sawka – warszawska taksiara, Pająk – polski Bruce Wayne ze swoją jaskinią, oraz bracia „Łokietek”.

O fabule można powiedzieć tyle w skrócie, aby nie zdradzać jej za bardzo. Jedno jest pewne – szybkość akcji jest równa szybkości zadawania ciosów przez Zawiszę. Jednak poza wartką akcją, dobrym humorem i odniesieniami do popkultury autor pokazuje nam coś jeszcze. W bardzo prosty, czasem wręcz wyolbrzymiony sposób ukazuje nasze wady jako narodu. W szczególności ksenofobię czy rasizm. Nie bez powodu główny bohater nosi miano Zawiszy Czarnego zaś jego antagonista to sam Ordon. Czy można pokusić się o dwóch bardziej znanych obrońców polskości? Czytanie książki nasuwa nam refleksję czy naprawdę aż tak boimy się odmienności? Chociażby ze względu na kolor skóry? W większości przypadków zapewne nie, jednak nie można wykluczyć takiej sytuacji.

Książka wyszła nakładem Wydawnictwa SQN. Posiadam ją w miękkiej wersji okładkowej, jednak nie martwię się o zagięte rogi, czy problem z rozklejeniem. Wydanie jest zdecydowanie bardzo dobre. Na uwagę zasługują również ilustracje, zarówno okładkowa jak i wewnątrz książki, autorstwa Iwo Strzeleckiego, który współpracował już z Ćwiekiem przy okazji cyklu Chłopcy.

Autorowi należą się wyrazy uznania gdyż sztuką jest ukazanie w sposób prześmiewczy tego jakże aktualnego obrazu „tolerancyjnej” Polski. A mi pozostaje czekać na kolejny tom, który mam nadzieję będzie już niedługo w sprzedaży.

Ocena: 8/10

Krzysztof Zawiszewski