Przyznam szczerze, że długo to trwało zanim zdecydowałam się sięgnąć po ,,Sunstone”. Wynikało to głównie z faktu, że próby lektury pozycji związanych z erotyką, a już tym bardziej reklamujące się hasłem BDSM, w większości przypadków okazywały się dość tandetnymi czytadłami. Cieszę się jednak, że mimo obaw zdecydowałam się sięgnąć po komiks Sjepana Sejica. Dawno żaden tytuł tak pozytywnie mnie nie zaskoczył. Z resztą przekonajcie się sami… Przedstawiam serię ,,Sunstone”!
Lisy i Ally – dwie kobiety o dość nietypowych upodobaniach. Lisa czuje się wolna, gdy jej ciało krępują więzy. Ally z kolei pragnęła panować, w szczególności w łóżku. ,,Sunstone” jest historią tych dwóch kobiet, a całość rozpoczyna się w momencie, gdy przestają im wystarczać rozmowy za pośrednictwem Internetu i decydują się na spotkanie i umawiają na sesję BDSM.
,,Sunstone” to tytuł subtelny i narysowany ze smakiem. Nie spodziewajcie się w nim wymyślnych, czy wręcz chciałoby się powiedzieć wulgarnych scen seksu, opisów orgazmów – czyli tego co zazwyczaj starają się jak najwięcej wcisnąć autorzy pozycji erotycznych. W ,,Sunstone” kurtyna opada w kluczowych momentach, pozostawiając resztę wyobraźni czytelnika. Owa subtelność i oszczędność w scenach, które winny być oznaczone znaczkiem +18 bardzo przypadła mi do gustu, tak samo jak i podejście autora do tematyki BDSM, którą stara się przybliżyć czytelnikowi. Wytłumaczyć, co jak i dlaczego tak, a nie inaczej, a nie zaś wykorzystać, ją jako hasło, które miałoby przyciągnąć głodnych wrażeń do lektury komiksu. W żadnym wypadku nie wartościuje on również upodobań bohaterek, pokazując je jako lepsze czy gorsze. Podchodzi do tematu ze świadomością, że dla większości osób może być to coś innego, nowego i stara się podzielić swoją wiedzą z czytelnikiem.
Na ogromne uznanie według mnie zasługuje również fakt iż autor będąc mężczyzną stworzył tak wiarygodne bohaterki, pamiętając o tych wszystkich drobnych kobiecych sprawach, które mężczyznom mogą uciekać. Z resztą pochwały należą się nie tylko za bohaterki, ,,Sunstone” to historia obfitująca w bohaterów z krwi i kości, popełniających głupie błędy i usprawiedliwiających je jeszcze durniejszymi powodami. To historia o ludziach i ich uczuciach, a przede wszystkim o jednym z nich – miłości, która powoduje, że przestajemy myśleć racjonalnie.
Historia znajomości Lisy i Ally to historia przyjaźni, która z czasem staje się czymś więcej pokazana przez pryzmat tematyki BDSM. Sjepana Sejica prowadzi czytelnika i swoje bohaterki przez wszystkie etapy normalnego związku, poprzez budowanie wzajemnego zaufania, otwarcia się nawzajem na swoje potrzeby i ich zrozumienia, głębokiej przyjaźni i uczucia, które zostaje wystawione na próbę. Nie brakuje tu zazdrości i innych skrajnych, wyjątkowo silnych uczuć, które sprawiają, że zaczynamy się zastanawiać jak wiele jesteśmy w stanie zrobić dla drugiej osoby.
Pozachwycałam się nad historią i bohaterami, nadszedł czas na oprawę wizualną komiksu. ,,Sunstone” utrzymany jest w całości w różnych odcieniach czerwieni i czerni, co potęguje atmosferę zmysłowości podczas lektury i stanowi naprawdę niesamowity efekt. Autor zadbał o najmniejsze szczegóły. Warto zwrócić uwagę, że nawet włosy bohaterów utrzymane są w tej kolorystyce. Rysunki są bardzo szczegółowe, początkowo chciałam napisać, że największe bogactwo kryje się w strojach (które często więcej odkrywają, niż zakrywają) i w które co rusz przebierane są Lisa i Ally, jednak tym co najbardziej mnie urzekło była mimika postaci. Na twarzach naszych bohaterek odnajdziemy całą gamę uczuć, są one bardzo realistycznie oddane i pozwalają wczuć się w opowiadaną historię, a całość zyskuje na realności.
Polskie wydanie prezentuje się bardzo dobrze i na plus należy dodać, że przy powiększonym formacie i użyciu papieru kredowego zadbano o wytrzymałość tomu, poprzez jednoczesne zszycie i klejenie kartek. Komiks można spokojnie czytać bez obawy, że zacznie się rozlatywać w dłoniach. Do tego wszystkiego dodajmy jeszcze usztywnioną okładkę (solidniejszą niż przy mangowych pozycjach wydawnictwa Waneko) i wiele stron dodatków. W przypadku pierwszego tomu jest ich aż trzydzieści sześć i znajdziemy wśród nich między innymi historię, w której autor opowiada jak w ogóle powstało ,,Sunstone” i jak pierwotny pomysł przerodził się w pozycję, którą trzymamy w rekach, a także szkice i dodatkowe ilustracje. Jest tego naprawdę dużo i robi spore wrażenie.
Nie ukrywam, ze ,,Sunstone” sprawił, że zaczęłam wyszukiwać innych pozycji autorstwa Sjepana Sejica i dalszą przygodę z jego działami uważam za wyjątkowo udaną. Mam nadzieję, że w Polsce pojawią się również inne jego dzieła, bo poza przepięknymi ilustracjami ma on naprawdę wiele do zaoferowania swoim czytelnikom.
,,Sunstone” to jedna z tych pozycji, do której łatwo się zrazić ze względu na tematykę której dotyczy i przykład tytułu przy którym pod żadnym pozorem nie wolno tego robić. To naprawdę znakomita pozycja niezależnie od tego czy sięgamy po pozycje erotyczne ani czy interesuje nas tematyka BDSM. Osobiście dla mnie jest to znakomita pozycja obyczajowa oscylująca między komedią a dramatem. A gdy dodamy do tego naprawdę znakomitą oprawę wizualną, zyskujemy pozycję, z którą powinien zapoznać się każdy miłośnik komiksów. Nie bójcie się sięgać po to co nowe – czasami dzięki odrobinie ryzyka można odkryć prawdziwe perły. Dla mnie jest nią niewątpliwie ,,Sunstone”.
Ocena: 10/10
Sara Glanc
Za możliwość lektury dziękuję wydawnictwu Waneko.
Hmm, mnie jakoś nie przekonuje. Przyznam się szczerze, że o BDSM nie słyszałam do dzisiaj i mimo wszystko nie ciekawi mnie ten wątek, a powieści erotycznych raczej unikam (robię niewielkie wyjątki). Sunstone jakoś specjalnie mnie po tej opinii nie zainteresowało, jutro zapewne zapomnę o tym, że ten tytuł mi się przewinął przed oczami. Nic nie poradzę, nie będę czytać na siłę tego, co mnie nie interesuje. 😛 Cieszę się jednak, że znalazłaś kolejną perełkę, która naprawdę cię zachwyciła! Po to właśnie czytamy, aby takie odnajdywać! 🙂
Pozdrawiam cieplutko,
Lex May