Rin wciąż uczy się panować nad swoimi płomieniami. Czy przyda się w Kioto? Czy może znowu wpakuje się w kolejne tarapaty? O tym w tomach 6-10 mangi Ao No Exorcist Kazue Kato.

Tomy 6-9 stanowią kulminację wydarzeń w Kioto i fabuły dotyczącej Oka Nieczystego Króla. Nie chcąc zdradzać zbyt wiele, powiem, że akcja staje się naprawdę gorąca, a od młodych egzorcystów zależeć będzie życie mieszkańców Kioto. Mimo wewnętrznych animozji, zwłaszcza pomiędzy Rinem i Bonem, będą musieli ze sobą współpracować, jeśli będą chcieli przeżyć.

Saga o Nieczystym Królu była bardzo ciekawa i pozwoliła bohaterom dojrzeć. Czytelnicy poznali więcej historii rodziny Bona, zwłaszcza jego ojca, ponadto okazało się że miał on powiązania z ojcem Fujimoto. Zaczyna również być widać, że Zakon Prawdziwego Krzyża może nie do końca być taki prawy jak się wydaje, a na pewno skrywa wiele tajemnic. Rin natomiast powoli uczy się panować nad swoimi mocami – tak naprawdę nie ma wyjścia, a Yukio jak zwykle musi go kryć i wyciągać z tarapatów. Również zaufanie pomiędzy Rinem i kolegami z klasy powoli się odbudowuje, choć nie można jeszcze powiedzieć, że w pełni.

Fabuła trzyma niesamowicie w napięciu, ale autorka nie byłaby sobą gdyby nie wcisnęła elementów humorystycznych. Także zakończenie tomu 9. jest lżejsze i zabawne, dające odetchnąć po ciężkich wydarzeniach. Natomiast wydarzenia w tomie 10. przeskakują z miejsca na miejsce i na różnych bohaterów. Z jednej strony mamy poważną tematykę ponieważ widać, że na świecie dzieje się coś złego, pojawiają się silne demony i otwierane są bramy Gehenny, a z drugiej – lekką historię Rina, który chce pomóc koledze, który nagle zaczął widzieć demony, a Mephisto obiecał mu lek w zamian za rozwiązanie sprawy siedmiu tajemnic Akademii Prawdziwego Krzyża.

Jak zwykle nie zabraknie licznych dodatków, zarówno na okładkach jak i w środku. W tomie 6.czytelnicy otrzymali aż dwie dodatkowe historyjki – o pierwszym zadaniu Shiemi i Rina pod dowództwem Yukio oraz o uciekającym z domu Kuro. Zwłaszcza ta ostatnia przypadła mi do gustu, natomiast ta o misji… nie była zła, ale mogłaby znaleźć się w innym tomie. Tom 6. zagęszcza wydarzenia, pojawia się coraz więcej pytań, a zamiast ciągu dalszego otrzymujemy dodatek. Tom 10. natomiast zawiera rocznicowe dodatki z okazji ukazania się 10. tomu. Warto zajrzeć.

Podsumowując historia rozwija się tak jak można by oczekiwać po shounenie. Dzieje się dużo, a mimo rozwiązania jednego problemu pojawiają się coraz nowsze. Zaczyna być także widoczny coraz szerszy obraz dotyczący konfliktu z demonami. Pojawia się także coraz więcej pytań z tym związanych.

Jeśli ktoś sięgnie po te tomy to jestem przekonana, że będzie śledził mangę do końca, bo staje się ona coraz bardziej intrygująca.

Ocena: 8/10

Magdalena Ostrowska

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Waneko.