,,Roziskrzone noce” to książka, która kusi błyszczącą okładką i ciekawym opisem. Czy jednak ładne opakowanie dorównuje wnętrzu?
Życie siedemnastoletniej Phili, nastolatki z Berlina, zmienia się w jednej chwili, kiedy to jej matka postanawia wyjść za mąż za hrabiego Frederika von Rabena. Zostaje ona oderwana od wszystkiego co znała dotychczas i przeprowadza się razem z młodszym bratem do posiadłości hrabiego w Danii. Mogłoby się wydawać, że od teraz życie Phili będzie wyglądało jak z jakieś bajki. Nic jednak bardziej mylnego, już od pierwszego dni główna bohaterka odnosi wrażenie, że coś z posiadłością i jej mieszkańcami jest nie tak. Dlaczego nikt nie chce rozmawiać o jej przyrodnim bracie? Phila powoli zaczyna również wątpić w swoje zdrowie psychiczne, widzi ona rzeczy, które nie mają prawa się zdarzyć, pamięta również zdarzenia, o których nikt zdaje się nie pamiętać.
Po opisie książki spodziewałam się dobrego romansu młodzieżowego z intrygą w tle. Niestety dostałam raczej kiepski wątek romantyczny z trochę chaotyczną zagadką.
Autorka miała bardzo dobry pomysł na książkę, niestety z wykonaniem jest już dużo gorzej. Jeśli ktoś liczy na dobry wątek romantyczny to obejdzie się smakiem. Phila i Niels zakochują się w sobie dosłownie od pierwszego wejrzenia. Główny bohater zobaczył swoją ukochaną leżącą nieprzytomnie i od razu wiedział, że to ta jedyna. Natomiast Phila zakochuje się tajemniczym chłopaku, który ją okłamuje i zachowuje się jakby nie był do końca normalny. Pomiędzy głównymi bohaterami brakuje chemii. Podczas czytania odniosłam wrażenie, że autorka miała plan na romans, ale nie wiedziała jak go rozbudować, więc postanowiła, że para się spotyka, zakochuje się w sobie, a reszta relacji jest nieważna.
Co do tajemniczej intrygi miałam nadzieję, że pójdzie to w kierunku mitologii nordyckiej. Gdy tylko Phila wprowadziła się do posiadłości hrabiego okazało się, że każdy pokój jest stylizowany właśnie na podstawie mitologii skandynawskiej. Jednak tajemnica dotyczy czegoś innego. Nie będę zdradzała czego, żeby ktoś kto sięgnie po książkę miał niespodziankę.
Samych bohaterów książki, też nie polubiłam. Wydawali mi się bardzo płytcy. Phila kreuje się na osobę, która jest ponad swój wiek, jednak czasami jej zachowanie jest bardzo infantylne. Innych bohaterów tak naprawdę nie poznajemy. Niels raz jest niepoczytalny, raz mówi, że tylko udaje. Trudno stwierdzić, jaki jest w rzeczywistości. Jego siostry też tak do końca nie poznajemy.
Podsumowując, myślę, że książka niektórym się spodoba, zwłaszcza młodszej młodzieży. Osobom starszym lub wymagającym więcej od lektury ,,Roziskrzone noce” raczej nie przypadną do gustu. Na odwrocie książki, jest informacja, że w przygotowaniu jest kolejny tom. Na tą chwilę trudno mi siebie wyobrazić jakich wydarzeń miałby on dotyczyć.
Ocena: 5/10
Honorata Jamroży
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Jaguar.
Najnowsze komentarze