Niesamowita opowieść zawarta w dwóch następnych tomach Posępnego mononokeana, w których zaklęte są opowieści świata demonów, którym pomagają ludzie. Zapraszam do lektury recenzji.
W nowych tomie mamy niecodzienną sytuację dla naszych bohaterów – dostają oni zlecenie, ale nie od demona, tylko od człowieka. Nie odrzucają jednak oni żadnego zlecenia. Choć skutek tej interwencji dla Ashiya jest zaskakujący. Ale mimo obaw mistrza nie zamierza on się poddawać i nadal twierdzi, że robią co mogą dla dobra youkai. Mimo że Abeno wie jak reagują ludzie, cieszy go postawa swojego ucznia i przyjaciela Hanae. Mamy też okazję spotkać naszego lisa, który odrabia karę u Zenko. Ponieważ lis podjadał ziemniaki z pola na którym jest uwieziony pogrążony w melancholii demon stracha na wróble, który tęskni i obwinia się o los przyjaciela. Czy nasi przyjaciele dadzą sobie radę, z takim wyzwaniem oraz czy ojciec naszej przyjaciółki nie zacznie im grozić bo uprowadzają mu córkę? O tym w tym niezwykłym tomie. Otrzymujemy też informację, że Pracodawca jest poważnie chory, dlatego nasz mistrz i jego pomocnicy pędzą do zaświatów, gdzie ku uciesze Hanae i złości Abeno, ten ma złamaną rękę i muszą mu pomagać w jego obowiązkach. Hanae wraz z kłębkiem kłaków maja dostarczyć wiadomość do innego zarządcy. Ale jak to nasz uczeń zawsze musi się po drodze zgubić i mieć swoja własną przygodę.
Z każdym tomem bardziej przywiązuję się do naszych bohaterów oraz ich przygód. Każdy ma swoją osobowość, jest wielowymiarowy i interesujący. Hanae, na pozór lekkoduch, ma w sobie moc empatii i zjednywania ludzi. Abeno to rozsądny i opanowany mistrz, który wyciąga ucznia z tarapatów, ale jednocześnie uczy się od niego znów wierzyć w swój własny cel działań jako egzorcysta. To zgrany duet, a ich przygody są nietuzinkowe i wciągające.
Okładki tych dwóch tomów idealnie ze sobą współgrają na jednej Hanae i włochacz, a na drugiej Abeno i nasz niesforny lis. Idealne połączenie w kombinacji kolorów oraz dobrania postaci. Przepiękne, stateczne i zapowiadające niezwykłą treść.
Wszystkich wielbicieli demonów i nuty komedii zachęcam do lektury.
Ocena: 9/10
Paulina Lus Borkiewicz
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Waneko.
No cóż, nadal nie jestem przekonana, czy chcę się zabrać za ten tytuł. Jeżeli jednak listek nie jest tymczasowym epizodem, to może dam szansę temu tytułowi ze względu na to stworzonko. Jeszcze zobaczę. Tak to kolejne zlecenia jakoś niezbyt mnie ciekawią, jednak kto wie, może zmienię zdanie. xd
Pozdrawiam cieplutko,
Lex May