Czy na każdego niewielkiego ptaszka, macie ochotę wołać wróbel? Bądź gdy Wasze dziecko pyta co to za ptak, nie przychodzi Wam żaden inny przedstawiciel ptasiej rodziny do głowy? Najwidoczniej najwyższa pora na nieco edukacji, a tę, wiadomo, najlepiej rozpocząć już od najmłodszych lat. Mały atlas ptaków Ewy i Pawła Pawlaków to pozycja mająca na celu przybliżyć dzieciom ptasi świat i trzeba przyznać, że robi to w sposób nad wyraz wdzięczny. Z resztą przekonajcie się sami, być może dla Was lub Waszych pociech, będzie to początek ornitologicznej przygody. 

 

Mały atlas ptaków Ewy i Pawła Pawlaków to pozycja przedstawiająca bliżej dwudziestu przedstawicieli ptasiej rodziny, którzy mieli okazję odwiedzić okolicę domu tytułowych państwa Pawlaków. Każdemu ptasiemu bohaterowi książki poświęcone zostały dwie strony, na których znajdziemy nie tylko ciekawostki na temat danego ptaka, ale także jego liczne podobizny wykonane rożnymi technikami. Poczynając od zdjęć, a kończąc na akwarelach, obrazkach wykonanych z kawałków tkaniny czy dziecięcych rysunkach. Trzeba przyznać, że całość robi ogromne wrażenie już od pierwszej strony.

Sama lektura jest równie pasjonująca co oglądanie ilustracji, bowiem zamiast suchych faktów, na temat danego ptaka czytelnik otrzymuje coś na kształt krótkiej historii: jak  doszło do spotkania z nim, po czym go rozpoznać, a także ciekawe i niekiedy zabawne anegdotki związane z jego zwyczajami. Całość zaś napisana jest w naprawdę przystępny sposób, który nie odstraszy młodszego czytelnika, ale także nie zrazi starszego zbytnią prostotą. Można powiedzieć, że autorom udało się znaleźć zloty środek.

 

Wszystkie ptaki przedstawione w atlasie były gośćmi domu i podwórka autorów. Przyznam szczerze, że skupienie się na przedstawieniu wyłącznie swoich ptasich sąsiadów było dla mnie strzałem w dziesiątkę, uświadamiającym czytelnikowi jak wiele niezwykłych rzeczy możemy odkryć wokół siebie, a które tak często mijamy bez zauważenia. Po lekturze  Małego atlasu ptaków jestem pewna, że nie jedno dziecko zrozumie ten fakt i z ciekawością zacznie rozglądać się odkrywając na nowo znane sobie miejsca i jego lokatorów, w tym także tych ptasich. Kto wie, może nawet zainspiruje się i stworzy swój własny ptasi atlas?

Choć w tytule widnieje słowo mały, atlas bynajmniej nie jest mikrego wydania, bowiem jest tylko niewiele mniejszy od formatu A4. Całość zaś wydrukowana została na usztywnianych, kartonowych kartkach – można więc wracać do niego ile tylko dusza zapragnie bez obawy przed zniszczeniem, a także zabierać go ze sobą na wyprawy – co szczególnie powinno się spodobać dzieciom, w końcu to książka kierowana właśnie do nich.

 

Choć Mały atlas ptaków Ewy i Pawła Pawlaków to pozycja przeznaczona dla młodych czytelników, bez bicia przyznaję, że sama cieszyłam się podczas lektury jak dziecko.  To pięknie wydana, a przy tym wartościowa lektura, łącząca w sobie przyjemne z pożytecznym, a przede wszystkim zachęcająca do poznawania świata. Wystarczy wyjrzeć za okno swojego pokoju, by przekonać się, jak wiele może się tam kryć. Zachęcam byście przekonali się o tym sami.

Ocena: 10/10

Sara Glanc

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia.