Książka „Powrót” Michała Gołkowskiego jest kontynuacją historii stalkera Miszy. We wcześniejszych tomach bohater ten dał się poznać jako postać pełna sprzeczności. Z jednej strony samotnik, który Zonę potrafił przemierzać jedynie w pojedynkę, z drugiej zaś oddany i empatyczny stalker, który nie mając żadnej korzyści uratował Durę przed pewną śmiercią. Zona jest dla niego czymś wydawać by się mogło najważniejszym, pierwsze wejście do niej porównał do dziewiczego dotknięcia kochanki. Miejsce to pojawia się w jego snach, przypomina mu o sobie, niemalże go woła. Misza odpowiada na to wezwanie i stawia się po raz kolejny – czy ostatni? – na jej terytorium. Dlaczego Misza wraca skoro wydawać by się mogło, że stalker dobrze sobie radzi na Dużej Ziemi? Mają z Nastką swoją firmę, azyl, samochód, wygląda na to, że osiągnęli wszystko co chcieli. Aż pewnego dnia dzieją się bardzo dziwne rzeczy, a na progu ich domu pojawia się dawny przyjaciel. Rozemocjonowany Misza nawet nie zastanawia się co ma robić, robi najpotrzebniejsze zakupy, pakuje się i jedzie w podróż. Do tej pory nigdy nie pragnął, aż tak bardzo wrócić do Zony lub nie było odpowiednich okoliczności, teraz odczuwa zew.
Ponieważ nie jest to moje pierwsze zetknięcie z Miszą mogę powiedzieć, że tom ten podobał mi się najbardziej z całej serii. W poprzednich częściach moim największym zarzutem był nadmiar opisów, przez co książka była dość ciężkostrawna. Dodatkowo odnosiłam wrażenie, że Misza był ukazany bardzo jednostronnie, tzn. jako silny, mocny stalker, którego za bardzo nie emocjonują zwłoki czy wybuchające granaty. W tej części poznajemy jego pragnienia, lęki związane z miłością czy też poczucie odpowiedzialności za kogoś, nie tylko za siebie. Jednakże Misza nie traci przy tym swojego męskiego charakteru i nerwów ze stali. Akcja książki rozwija się bardzo dynamicznie, przyznam, że trzymała mnie w napięciu do tego stopnia, że bardzo ciężko było się od niej oderwać. Uważam, że styl pisania Michała Gołkowskiego w książce „Powrót” jest znacznie bardziej dopracowany i wyważony, brak dysproporcji między opisami, a dialogami. Pojawiają się interesujące postacie, miejsca oraz nowe technologie. Jednym z największych atutów tego tomu jest… pojawienie się kobiety – stalkera w Zonie! Przyznam, że czekałam na to, nie mniej jednak sama konstrukcja tej bohaterki stanowi niemałe zaskoczenie, tym większa przyjemność z jej poznawania! Jest intrygująca, wielowymiarowa, a przede wszystkim inteligentna i ironiczna. Co do okładki – w punkt! Jest stalker, jest szpej wszystko się zgadza – postapo pełną parą! Jedynym moim zarzutem do książki jest fakt, iż ostatniej sceny domyśliłam się mniej więcej w połowie książki. Dość przewidywalny był koniec, ale to tylko mała rysa na tle fantastycznego dzieła!
Podsumowując czytanie książki „Powrót” Michała Gołkowskiego było dla mnie ogromną przyjemnością. Mogę chwalić ją niemalże za wszystko: styl pisania, dobrze skonstruowanych bohaterów, obrazowo opisane miejsca, dynamiczną akcję etcetera etcetera. Przyznam, że wcześniej nie byłam, aż tak entuzjastycznie nastawiona do Miszy i jego losów, jednakże teraz zmieniło się to kompletnie. Z czystym sumieniem mogę polecić ją każdemu!
Ocena: 8,5/10
Aleksandra Agacińska
Książka pod patronatem Kosza z Książkami!
Najnowsze komentarze