Epoka Antychrysta nadchodzi… zaczeka on „aż wojny wszędzie się rozszaleją. Wtedy wkroczy i stworzy fałszywy pokój (…), będzie negocjował porozumienia pokojowe w wielu narodach ogarniętych wojnami (…), zajmie się filantropią i zwiąże się z głównymi bankami światowymi, by stworzyć nową, mocną instytucję finansową. Wiele firm i przywódców politycznych uwikła się w jego liczne plany (…), Antychryst zostanie otoczony wielką chwałą. Wtedy wraz z fałszywym prorokiem utworzy powszechne partnerstwo, które zostanie przedstawione jako największa inicjatywa humanitarna.”[1]. Czyli co może się stać w przyszłości wg Pawła Lisickiego…

Roku pańskiego 2217 na tronie Piotrowym nastąpił czas smuty kiedy to papież Franciszek Franciszek dokonał żywota. Jego następcą zostaje kardynał Juan Pablo Bergamot, którego posługa na tym urzędzie rozpoczęła się z dniem 15 października. A imię jego brzmieć od dnia tego Judasz. Zaś jego pontyfikat ma na celu zlaicyzowanie chrześcijaństwa, wprowadzenie ateistycznej religii poprzez odrzucenie Boga, aby się ku niemu najbardziej zbliżyć. Nie jest to łatwe zadanie jednakże człowieczeństwo, dążące do stworzenia nadczłowieka musi się wykazać hartem ducha i wiarą w siebie, gdyż osiągnięcie celu spowoduje rozkwit katolicyzmu. Do tego właśnie potrzebny jest dowód na obalenie zmartwychwstania Chrystusa.

Paweł Lisicki dał się poznać jako publicysta i eseista, redaktor naczelny konserwatywno-liberalnego tygodnika „Do Rzeczy„. Wprowadził, wraz z braćmi Karnowskimi, do debaty publicznej termin mediów tożsamościowych. W jednej ze swych książek – „Czy Jezus jest Bogiem? Od judaizmu do chrześcijaństwa” (2014) – podjął polemikę z badaczami Jezusa historycznego. To wszystko wg mnie złożyło się na powstanie ”Epoki Antychrysta”. I choć sam pomysł jest ciekawy to jednak wykonanie jest ciężkie w przełknięciu. Widać, że autor stara się przekazać jak najwięcej ze swej wiedzy, w sposób który jest mu najbardziej znany, dlatego też język w książce jest pełen zwrotów, pojęć i symboli religijnych. Lekko patetyczny ton wypowiedzi postaci związanych z kościołem brzmi czasem jak wygłaszane kazanie. Jednak ten zabieg, ten sposób narracji może być również odebrany jako paszkwil na chrześcijaństwo, które w dobie komercjalizacji i unifikacji społeczeństwa w „globalną wioskę” stara się wszystkich wyprzedzić.

Za wydanie odpowiedzialne jest wydawnictwo Fabryka Słów. Ilustracja i projekt okładki Pawła Zaręby są miłym akcentem, podobnie jak cytaty z Apokalipsy św. Jana i 2 Listu do Tesaloniczan.

Nie jest to najłatwiejsza lektura. Nie jest to książka dla każdego. Jednakże jeśli lubicie teologiczną rozrywkę, zdecydowanie niestandardowe przedstawienie wiary oraz spojrzenie na to jak społeczeństwo może kształtować świat, to jest to lektura dla Was.

Ocena: 6,5/10

Krzysztof Zawiszewski

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Fabryka Słów.

[1] https://gloria.tv/article/gB8FGBhJ9mHV1X1wAGTPRtzMv