Nadszedł czas na zakończenie historii Jude, Cardana i opowieści o królestwie elfów. Jak wypada wielki finał trylogii ,,Okrutny książę” Holly Black? Zapraszam do lektury recenzji ,,Królowej niczego”!

Jude została wygnana, jednak nawet w świecie śmiertelników nasza bohaterka nie próżnuje. Zajmując się wykonywaniem drobnych zleceń stara się zabić nudę, aż ta zostaje przerwana przybyciem Taryn. Mimo napięć między siostrami, Jude decyduje się pomóc bliźniaczce, mimo iż wiąże się to z ogromnym niebezpieczeństwem. Na szczęście jednak ma potężnych sojuszników, jednak czy  nawet z ich pomocą zwykła śmiertelniczka jest w stanie pokonać magię?

,,Królowa niczego” to między innymi: wyczekiwana konfrontacja między Jude i Cardanem, tajemnica kryjąca się w mrocznej przepowiedni, którą Jude będzie zmuszona odkryć, jeżeli chce mieć jakieś szanse na zwycięstwo, wszechobecne intrygi, wartka akcja, a przede wszystkim powrót do magicznego Elysium. Mówiąc krótko Holly Black ponownie serwuje czytelnikom to do czego przyzwyczaiła ich w ,,Okrutnym księciu” i ,,Złym królu”. Główna bohaterka w moim odczuciu pozostaje tak samo irytująca, na szczęście można to jednak zignorować w oczekiwaniu na wielki finał. A jaki on jest? Cóż wydaje mi się, że niestety spodziewałam się czegoś innego. Przede wszystkim zakończenie nieco odstaje od treści książek, jakby autorka na siłę chciała by cała historia kończyła się szczęśliwym zakończeniem. Choć pewnie część osób będzie zadowolona z takiego rozwiązania.  

Pod względem wydania książka, tak jak i pozostałe tomy prezentuje się ślicznie. Wpadająca w oko okładka, piękne zdobienia wewnątrz – wszyscy ceniący ładne wydania na pewno będą zadowoleni wydaniem całej trylogii.

,,Królowa niczego” trzyma poziom poprzednich części serii i choć książka nie jest pozbawiona wad, ciekawy świat i wszechobecne intrygi oraz tajemnice sprawiają, że chcemy poznać zakończenie historii. Sam finał, cóż, wydał mi się nieco zbyt cukierkowy i nieco za szybko wyjaśniono wszystkie tajemnice, ale mimo wszystko myślę, że nieco młodsi czytelnicy, a w szczególności miłośnicy elfów spędzą przy serii kilka miłych chwil.

Ocena: 6/10

Sara Glanc