Książka „Mgliste powietrze” jest już szóstą pozycją z serii szetlandzkiej, której autorką jest brytyjska pisarka Ann Cleeves. Podczas czytania tego tomu zaskoczyłam się konkluzją, że cała ta seria jest dla mnie tzw. pewniakiem – od pewnego momentu wiem, że każdy kolejny tom mnie wciągnie, intryga będzie nieprzewidywalna, a bohaterzy złożeni
i niekonwencjonalni. Dlatego też zacieram ręce i zawsze czekam z niecierpliwością, aż znów będę mogła znaleźć się w surowym klimacie szetlandzkich wysp.

Tym razem bohaterów spotykamy na Unst – wyspie wysuniętej najbardziej na północ Szetlandów. Grupa londyńskich przyjaciół przyjeżdża tu w celu celebracji wesela Caroline, dobrze się bawią, wypoczywają do momentu, kiedy Eleanor znika w tajemniczych okolicznościach, wysyłając maila, którego treść wydaje się być listem samobójczym. Po krótkich poszukiwaniach znaleziono zwłoki kobiety, zaś na wyspę przybywają Jimmy Perez wraz z Willow Reeves. W dalszej części śledztwa okazuje się, że mieszkańcy mają znacznie więcej tajemnic, niż mogłoby się to wydawać na początku, ludzie Ci, którzy z pozoru wydają się być normalni, okazują się mieć zupełnie inne wyobrażenie na temat sprawiedliwości i śmierci, zaś za wszystkimi historiami utkana jest wszechobecna tajemnica.

Detektywa zdążyliśmy poznać w różnych momentach swojego życia. Był samotny, później szczęśliwie zakochany, teraz zaś pogrążony jest w żałobie po stracie Fran. Opieka nad jej córeczką pozwala mu powoli wracać do normalności, zaś kolejna sprawa pobudza go do działania i myślenia o czymś innym niż strata najbliższej osoby. Jimmy jak każdy człowiek, ma zarówno wady jak i zalety, bywa zamknięty w swojej żałobie, jednakże nie sprawia to, że wykonuje swoją pracę gorzej lub z mniejszym zaangażowaniem. Chyba jak każdy czytelnik kibicuję mu i czekam na moment, w który detektyw znów będzie szczęśliwy.

Przed nami jeszcze tylko dwa tomy serii szetlandzkiej, co mówię z ogromnym smutkiem. Tak bardzo polubiłam ten tajemniczy i senny klimat wysp, że ciężko będzie się z nim rozstać. Autorka wypracowała charakterystyczną tajemniczość małych społeczności, klimat niedopowiedzenia i grozy, która znajduje się niemalże na każdym kroku. Te sugestywne opisy klifów i roślinności są niesamowite, czasami ma się wrażenie, że uczestniczy się tej fabule niemalże osobiście. Z każdym tomem czyta mi się lepiej historie, których rozwiązania znajduje Jimmy Perez, dlatego też z niecierpliwością czekam na jeszcze, jeszcze, jeszcze!

Ocena: 8/10

Aleksandra Agacińska