Najgorszą rzeczą dla fana literatury fantastycznej, w szczególności danego cyklu, jest zakończenie sagi. Właśnie z tym dylematem musiałem się zmierzyć podczas czytania epilogu Otchłani. Ostatnie zdania miały być tymi które zakończą moją przygodę z przyjaciółmi z Potoku Tibbeta, Milnu czy Lenna Everama. Więc wyobraźcie sobie mój zachwyt kiedy pojawiły się wzmianki o kolejnym tomie opowiadań osadzonych w świecie stworzonym Przez Petera V. Bretta. Czy ktoś może się dziwić, że ,,Dziedzictwo posłańca” było moją książką sierpnia?

Cóż mogę powiedzieć o fabule… poza tym, że Brett nie oszczędza nikogo i stawia przed swoimi bohaterami takie przeciwności, że gdyby nie ich silna wola przetrwania i upór zapewne nie osiągnęliby swoich pozycji. Z tego tomu dowiemy się więcej o historii Briara, o tym w jaki sposób został sierotą, a także jak wyglądały jego późniejsze losy. Poza tym obejrzymy festyn w Potoku oczami Arlena i poznamy życie uczuciowe Selii, zwanej Wyschniętą, w obliczu nastania Nowiu i nadejścia księcia umysłu.

Brett podszedł do opowiadań w zupełnie innym stylu niż to co pokazał w cyklu demonicznym. Skoro historia Wybawiciela oraz otchłańców została opowiedziana mógł skupić się na równie ważnych bohaterach z drugiego planu. A po tym tomie widać że wyobraźni mu nie brakuje. Dostajemy trzy opowiadania które uzupełniają wcześniejszą historię o dodatkowe szczegóły, smaczki. Po lekturze trzeba stwierdzić, że Arlen miał szczęście, gdyż autor nie przypisał mu aż tak ciężkiego losu jak Briarowi. Selia zaś nie jest tak gruboskórna i sztywna jakby mogło się wydawać. Jej troska o ludzi tłumi nawet jej własne uczucia, które musiała ukrywać jako coś wstydliwego i hańbiącego. A wszystko dla dobra ogółu. Zaś święto w Potoku pokazuje, że mimo przeciwności losu, w postaci otchłańców, ludzie wciąż potrafią wydobyć z każdej sytuacji choć odrobinę szczęścia.

Za wydanie odpowiedzialne jest wydawnictwo Fabryka Słów. Ilustracja okładkowa Larry’ego Rostanta, projekt i aranżacja mapy przez Pawła Zarębę oraz ilustracje wewnątrz książki autorstwa Dominika Brońka są tymi elementami obok których nie można przejść obojętnie. Jak zawsze Fabryka spisuje się na piątkę z plusem.

Każdy kto miał okazję przeczytać cykl demoniczny musi sięgnąć po tę pozycję. Nie widzę innego wyjścia

Ocena: 8/10

Krzysztof Zawiszewski