Wieczorową porą zapraszamy wszystkich miłośników potworów do lektury drugiego tomu ,,Coś zabija dzieciaki”. Przygotujcie się na nadciągającą rzeź!

Potwór został zgładzony, jednak to nie oznacza końca kłopotów. Młode wciąż grasują na wolności, a co gorsza są głodne. Jednak to nie jedyne kłopoty jakie zawitały nad Archer’s Peak. Do miasteczka przybywa opiekun Ericki mający zatuszować wszystkie jej działania i sprowadzić ją do domu…

Warto zauważyć, że drugi tom ,,Coś zabija dzieciaki” koncentruje się na tym, co w wielu tego typu seriach traktowane jest dość pobieżnie, albo wspominane bardzo ogólnikowo, chciałoby się powiedzieć na zasadzie – nie będziemy się wdawać w szczegóły, nie po to się przecież sięga po komiksy o walce z potworami. Chodzi mianowicie o to jak obecność potworów jest ukrywana przed resztą ludzkości i jak wpływa to na życie nieświadomych niczego mieszkańców miejsc, gdzie one występują. Tymczasem w  ,,Coś zabija dzieciaki” drugi tom, będący dalej swego rodzaju wstępem do serii, praktycznie cały poświęcony jest temu zagadnieniu i wypada to całkiem przekonująco.

Ma to jednak swoje konsekwencje w dynamice fabuły. Ta zdecydowanie spadła w tym tomie, a samych potworów i ,,mocniejszych” scen jest zdecydowanie mniej niż w pierwszym tomie serii. W zamian za to otrzymujemy nico informacji na temat naszej głównej bohaterki i jej przeszłości. Pojawia się także motyw Zakonu – zrzeszającego zabójców demonów, choć na razie są to jeszcze dość zdawkowe informacje.

Najmocniejszą stroną komiksu nadal pozostaje jego oprawa wizualna – ilustracje robią wrażenie, choć największą robotę robią tu użyte kolory. Dobrane barwy dodają całości niesamowitego klimatu i w odpowiednich momentach potrafią przyprawić o dreszcze.

,,Coś zabija dzieciaki” to w dalszym ciągu ciekawa seria, z którą z chęcią będę kontynuowała przygodę. Czyta się ją lekko i z przyjemnością i podejrzewając, że mamy już za sobą wstęp do wykreowanego przez twórców świata, możemy się szykować na sporą dawkę krwawej akcji. A co jak co, ale Ericka w walce to jest coś na co warto czekać.

Ocena: 7/10

Sara Glanc