Zastanawialiście się kiedyś jak by to było nadal wierzyć w bogów słowiańskich? Leczyć się u Szeptów i przeżywać obrzędy pod okiem Żerców? Jak to jest gdy wiara w Mokoszę, Swarożyca i cały rodzimy panteon splata się z nowoczesną Polską? I musi opierać się zachodniej kulturze? Mnie zainteresował ten niecodzienny pomysł. Zapraszam na recenzję niesamowitego i magicznego przedstawienia Polski słowiańskiej XXI wieku napisanej przez Katarzynę Miszczuk i z przyjemnością przedstawiam Szeptuchę.

Nasza główna bohaterka Gosława Brzózka jest kobietą nowoczesną która kończy uniwersytet medyczny, lubiąca swoje bezpieczne miasto – Warszawę i wygody współczesnego świata jaki ona reprezentuje. Jednak by zostać pełnoprawnym lekarzem musi przejść roczne praktyki u Szeptuchy- wioskowej baby która leczy ludzi. A nasza Gosia nie znosi wsi, kleszczy, zarazków i wszelkiego robactwa. Ona nie nadaje się do tych praktyk. Jednak jej matka która wywodzi się z Bielin – urokliwej wsi w Świętokrzyskim i jej dobra przyjaciółka polecają jej na praktyki tamtejszą Szeptuchę – Jagę, Babę Jagę. Nasza bohaterka niezbyt zachwycona zamierza jednak zmierzyć się z wyzwaniem. Na miejscu okazuje się że nie wszystko wygląda jak się zdaje a nawet na wsi może być ciekawie. I można się wiele nauczyć, choć nasza Gosia jest oporna na „wiejskie  zabobony”. Ale te podania i bogowie postanawiają naszej agnostyczce udowodnić że istnieją, co więcej namieszają mocno w jej życiu. Tak jak pewien przystojny jegomość, uczeń Żercy w Bielinach. Czy Gosia skradnie mu serce czy bogowie z niej kpią? Magia, słowiańskie demony i bogowie, duża dawka humoru i romans.

Książka Katarzyna Berenika Miszczuk przykuła moja uwagę niesamowitym pomysłem na świat, jednak to wykonanie przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Niesamowite postacie, barwny świat polskiej wsi i jeszcze barwniejszy panteon kapryśnych bogów i stworzeń takich jak utopce, ubożęta i całe reszta z bajek dla dzieci, które na kartach tej powieści przestają być bajkami. Stają się codziennością Polski Gdzie Mieszko I nie przyjął chrztu, a my nadal obchodzimy słowiańskie święta na część bogów.


Polecam każdemu kto lubi humor i wciągające historie. Ja z kuflem miodu siadam do następnej części i pozwalam się otulić temu światu.

Ocena: 8/10

Paulina Lus Borkiewicz

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu W.A.B.