Niesamowita jednotomowa manga o samotności i poszukiwaniu drugiego człowieka. Japoński komiks Otsuichi z rysunkami Hiro Kiyohara to idealne połączenie poruszającej historii z przesłaniem.
Słyszę twój głos to opowieść o nieśmiałej i wycofanej dziewczynie Ryou Aihara. Nie może się ona odnaleźć w szkole ani wśród nowych koleżanek. Czym się od nich różni? Nie posada telefonu komórkowego. Takie małe fikuśne urządzenie stawia barierę między nią, a innymi w szkole. Postanawia ona wymyślić swój idealny telefon. Wybiera jego kształt, kolor i nawet dzwonek. Jakie było jej zdziwienie kiedy ten telefon do niej zadzwonił w środku lekcji. I to jej się nie wydawało na jej wyimaginowanym telefonie było jedno nieodebrane połączenie. Gdy wraca ze szkoły telefon znów zadzwonił, po drugiej stronie był głos Shinya Nozaki. Który podobnie jak nasza bohaterka posiada telefon tylko w świecie wyobraźni. Nasi bohaterowie najpierw niepewni czy przypadkiem nie popadli w szaleństwo sprawdzają czy istnieją. Z każdym dniem staja się sobie coraz bliżsi, coraz mniej samotni. Pomagają sobie przezwyciężać trudności. Tylko za pomocą rozmowy samej obecności. Aż pewnego dnia postanawiają się spotkać.
To historia o samotności młodych ludzi zagubionych w społeczeństwie. Szukających rozmowy i akceptacji. Można udawać obojętność, ale każdy chce mieć kogoś dla niego ważnego, z kim może po prostu porozmawiać. Poczuć się częścią grupy. Dzięki wymyślonym telefonom nasi bohaterowie mogli znaleźć w sobie siłę, uśmiech i zrozumienie.
Manga posiada przepiękną okładkę która od pierwszego wejrzenia urzekła moje serce, jest prosta biała i hipnotyzująca. Tej historii nie potrzeba wybuchów koloru jej głębia opiera się na schludnych wyraźnych rysunkach.
Dla mnie cudownym przekazem tej mangi jest odłóż telefon i porozmawiaj. Znajdź drugiego człowieka, nawiąż kontakt, uśmiechnij się. Ta manga zawsze pozostanie w mojej pamięci. Choć jej tytuł, zamiast słyszę twój głos, powinien brzmieć słyszę twoje serce.
Ocena: 10/10
Paulina Lus Borkiewicz
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Waneko.
Kiedyś przewinął mi się ten tytuł przed oczami, ale po przeczytaniu opisu, zwątpiłam. Opis fabuły wydawał się być tak naciągany, aż odpychający. Przecież nikomu od samego myślenia o telefonie nie spadnie nagle on z nieba, czy nie pojawi się w torbie – inaczej po co byłyby sklepy i wygórowane ceny, skoro wystarczyłaby siła wyobraźni? Tak, głównie stawiam na realizm. 😀 Po przeczytaniu tej opinii nadal nie wyzbyłam się wszelkich oporów, ale zainteresowałam się przekazem. W dzisiejszych czasach ciężko jest nam odłożyć telefon. Non stop przeglądamy nowe witryny internetowe, nawet nie poszukując niczego konkretnego. Zapominamy o rozmowach z ludźmi, które są bardzo ważne. Kto wie, może się przełamię i faktycznie sięgnę po tę mangę. 😀
Pozdrawia cieplutko,
Lex May