Bitwa o Nagoyę wciąż trwa. Wygrają ludzie czy wampiry? O tym w Seraph of the end. Serafin dni ostatnich tom 9.
Crowley okazał się trudniejszym przeciwnikiem niż przypuszczano. Mimo znacznej przewagi liczebnej Księżycowej Kompanii nie udało się nawet go drasnąć. Co gorsza udało mu się pojmać Gurena. Na to oczywiście nie może spokojnie patrzeć Yuu. Za wszelką cenę stara się go odbić, gdyż uważa go za rodzinę. Nawet jeśli będzie oznaczało to dezercję…
Tom 9 przyniósł pewien spadek w jakości fabuły mangi. Mamy tu bowiem głównie lecącego „na pałę” Yuu z jego obsesją chronienia rodziny. Na szczęście poziom wyrównują fragmenty z przeszłości chłopaka – wspomnienia co się działo po tym jak Guren go uratował. Wyjaśniona została w ten sposób więź Yuu do przełożonego, bo wcześniej pokazywane były wyłącznie ich kłótnie. Na plus można także zaliczyć sceny walk. Co więcej w oddali widać już Mikę. Czy może w końcu w kolejnym tomie spotka się z Yuu?
Seraph of the end. Serafin dni ostatnich tom 9 wydawnictwa Waneko pozostaje nadal na wysokim poziomie wydania. Żadnych błędów, uciętych kadrów, słowem absolutnie nic do czego można by się przyczepić. A kolorowa ilustracja wewnątrz tomu jest wprost bajeczna.
Ocena: 7/10
Magdalena Ostrowska
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Waneko.
Cóż, „Seraph of the end” jest tytułem, który mam w planach, ale jeszcze nie udało mi się ich zrealizować. Zdecydowanie jest godny uwagi nie tylko za piękną kreskę, ale i fabułę. O kreacji bohaterów wypowiedzieć się nie mogę, bo jeszcze styczności z anime ani mangą nie miałam, jednak muszę to zmienić w najbliższym czasie. 😀
Pozdrawiam cieplutko,
Lex May