Po paru latach przerwy nadszedł czas na powrót do świata wykreowanego przez Petera V. Bretta w nowej serii – ,,Cyklu Zmroku’’, – który otwiera ,,Pustynny książę’’. Co czeka czytelników piętnaście lat po wydarzeniach z finału ,,Cyklu Demonicznego”? Mam nadzieję, że czekaliście by się o tym przekonać z równą niecierpliwością jak ja!

Choć demony dalej są obecne na świecie nie stanowią już zagrożenia, a przynajmniej nowemu pokoleniu zdają się one bardziej straszakiem z opowieści dorosłych, niż realnym zagrożeniem. Nie zmienia to jednak faktu, że dokonania Arlena, Renny, Rojera, Leeshy, Inevery i Ahmana na zawsze odmieniły świat, a ich dzieci żyją w cieniu ich dokonań, niosąc za sobą bagaż którego wagę nie zawsze są w stanie pojąć. Wyjątkiem nie jest tu księżniczka Olive, którą matka – Leesha – zdaje się trzymać pod szklanym kloszem wbrew jej woli. Dziewczyna nie zdaje sobie jednak sprawy jak wiele razy groziła jej śmierć, ani jak wielką wagę ma skrywany przez nią sekret. Nadchodzi jednak czas zmian, powróci stare niebezpieczeństwo zmuszając Olive i pozostałych bohaterów do rozpoczęcia nowej walki i spojrzenia na świat z zupełnie nowej perspektywy.

W 2018 roku na spotkaniu autorskim Peter V. Brett podzielił się z czytelnikami planami powrotu do świata ,,Cyklu Demonicznego’’, tym razem jednak z nowymi bohaterami – a dokładniej potomkami postaci znanych z serii, która zapoczątkowała całą przygodę. Wiadomo, że z powrotami bywa różnie, nie każdemu pisarzowi udaje się ponownie stworzyć opowieść która znów porwie czytelników, a zadanie jest tym trudniejsze, że często trudno się pogodzić z odejściem starych postaci, a nowe ocenia się przez pryzmat poprzedników. Nie ukrywam, że sięgając po ,,Pustynnego Księcia’’ podekscytowanie mieszało się z obawami. Na szczęście w trakcie lektury zaczęłam się utwierdzać iż były one bezpodstawne. ,,Pustynny książę’’ stanowi naprawdę dobrą kontynuację – nie przeszkadzał mi ani przeskok w czasie, ani nowi bohaterowie, którzy dość szybko zyskali moją sympatię. W książce nie brakuje nawiązań do poprzedniej serii, jednak są one wplecione w taki sposób, że nie męczą osób, które znają poprzednie części, a jednocześnie pozwalają się w pełni wczuć w wykreowany przez autora świat nowym czytelnikom, bądź tym, którzy nie pamiętają dokładnie wcześniejszych wydarzeń.

,,Pustynny książę’’ to historia do której mogliśmy się już przyzwyczaić, Brett z jednej strony nie serwuje czytelnikom niczego odkrywczego i porusza się w świecie który mieliśmy okazję już poznać. Sama historia także opiera się na sprawdzonych schematach – nastoletni bohaterowie, pełni rozterek, niekiedy zbuntowani przeciw roli jaka została im narzucona i szukający swojej własnej drogi, którzy nagle stają przeciwko grożącemu wszystkim niebezpieczeństwu. Tym co wyróżnia książkę jest niewątpliwie postać Olive – którą łączy w sobie cechy kobiety i mężczyzny, za jej sprawą poruszane są takie wątki jak tożsamość płciowa, seksualność, czy role narzucane nam przez innych i wpływ środowiska na nasze zachowanie. Najważniejsze jednak, że całość wciąga czytelnika i sprawia, że chce on poznać co będzie dalej. Ja nie żałuję powrotu do świata ,,Cyklu Demonicznego’’ ani spotkania z nowymi bohaterami i mam ochotę na więcej!

Wydaniem książek jestem zachwycona – co tu dużo mówić, ogromnie cieszę się, że zarówno ,,Cykl Zmroku’’, jak i ,,Cykl Demoniczny’’ doczekały się nowej, tak eleganckiej oprawy. Twarda oprawa ze złoceniami i motywem run wygląda naprawdę obłędnie, do tego wszystkiego nie można zapomnieć o ilustracjach Dominika Brońka, które stanowią przemiły dodatek, tak samo jak znajdujące się na końcu książek słowniki pojęć, czy opisy pojawiających się w powieściach demonów i run. Pierwsza księga jest także dostępna już w wersji audio, na stronie Audioteki, i trzeba przyznać, że historia w wykonaniu Filipa Kosiora wypada naprawdę dobrze.

,,Pustynny książę’’ to dalej stary dobry Brett, który już raz porwał za sobą rzesze czytelników zapraszając ich do świata w którym człowiek stanął do nierównej walki z demonami. Teraz, wraz z nowym cyklem książek pokazuje, że dalej świetnie się w owym świecie czuje, a co więcej ma jeszcze wiele do opowiedzenia. I nie będę ukrywać, że bardzo się z tego powodu cieszę. Nowi bohaterowie zyskali moją sympatię i z przyjemnością poznam ich dalsze losy – teraz jedynie pozostaje mieć nadzieję, że na kolejny tom nie trzeba będzie zbyt długo czekać.

Ocena: 8/10

Sara Glanc