Dziś zapraszamy Was do odwiedzenia Warszawy XX. wieku, miasta nie tylko znajdującego się pod zaborem rosyjskim, ale także miejsca w którym znajduje się jedna z trzech enklaw – tajemniczych i niebezpiecznych stref odgrodzonych od reszty świata pokrytym srebrem murem. I jak się nietrudno domyślić miejsca, które przyjdzie nam odwiedzić w towarzystwie Olafa Rudnickiego – głównego bohatera serii ,,Materia Prima’’ Adama Przechrzty, której pierwszy tom – ,,Adepta’’ – z przyjemnością Wam przedstawiamy.

Do enklaw zapuszczają się jedynie nieliczni i choć samo dostanie się tam nie jest łatwe, to prawdziwą sztuką jest przeżycie takiej wyprawy. Gra jest jednak warta zachodu bowiem te tajemnicze miejsca stanowią źródło cennych dla alchemików substancji, a także prawdziwą kopalnię wiedzy o zjawiskach i mocach które kilka lat temu zaczęły odmieniać oblicze świata. W trakcie jednej z takich wypraw krzyżują się losy polskiego aptekarza i alchemika – Olafa Arnoldowicza Rudnickiego oraz oficera carskiej gwardii Aleksandra Borysewicza Samarina. Ich znajomość będzie dopiero początkiem prawdziwej lawiny wydarzeń, która zaprowadzi czytelników przez meandry XX. wiecznej rzeczywistości pod rosyjską okupacją. Będą na nas czekać liczne intrygi, zarówno te na mniejszą (utarczki arystokracji, czy spory wewnątrz Gildii Alchemików), jak i większą skalę (polityczne zawirowania w chylącej się ku wojnie rzeczywistości), a także odkrywanie sekretów tajemniczych enklaw i pojawiających się na świecie demonów.

,,Adept’’ ma w sobie wszystko czego oczekuje się po dobrej fantastyce. Ciekawie skonturowany świat (a fakt, że obracamy się tutaj na naszym rodzimym podwórku i mamy do czynienia z  fantastycznym wariantem historii Polski tylko dodaje całości uroku), zapadających w pamięć bohaterów i co ważniejsze nie tylko główny bohater zasługuje na uwagę czytelnika, a także wciągającą historię z bogatym tłem, w szczególności jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt iż cała akcja dzieje się przed wybuchem wojny – wiszące w powietrzu napięcie jest doskonale widoczne w trakcie lektury. Przyznam szczerze, że jestem ogromnie ciekawa do czego nas to wszystko finalnie zaprowadzi. I jestem pewna, że będę się świetnie bawić zmierzając ku owemu finałowi.

Warto także wspomnieć o profesji Olafa Rudnickiego – czytając książkę Adama Przechrzty naprawdę czujemy, że mamy do czynienia z alchemikiem. Olaf co rusz korzysta ze swojej wiedzy i nie waha się przed uzyskaniem przewagi jaką jest mu ona w stanie zapewnić, a jednocześnie nie czyni go ona wszechpotężnym. Ma ona zarówno swoje mocne jak i słabe strony, a całość wypada bardzo wiarygodnie. Najbardziej jednak cieszył mnie fakt iż alchemik nie jest tu wyłącznie pustym tytułem i tej dziedzinie poświęcono naprawdę sporo uwagi, o czym niestety nie zawsze pamiętają twórcy fantastyki. Adam Przechrzta jest tu jednak chlubnym wyjątkiem i należą mu się za to ogromne brawa.

Z ,,Adeptem’’ zapoznałam się w formie audiobooka czytanego przez Mateusza Drozdę i muszę przyznać iż jest on bardzo dobrym lektorem. Książki słuchało się z prawdziwą przyjemnością i z pewnością po kolejne części również sięgnę w formie audiobooków.

,,Adept’’ stanowił fantastyczną lekturę, która z pewnością przypadnie do gustu nie tylko miłośnikom alternatywnych historii. Mnie przygody polskiego alchemika Olafa Rudnickiego wciągnęły do tego stopnia, że niewiele się zastanawiając sięgnęłam od razu po kolejny tom. Także do zobaczenia niedługo w recenzji ,,Namiestnika’’ – drugim tomie trylogii ,,Materia Prima’’.

Ocena: 9/10

Sara Glanc