Fantastyka już dawno temu skradła moje serce, długo więc nie trzeba było mnie namawiać do sięgnięcia po dylogię Najemnicy autorstwa Pawła Jakubowskiego. Pewna iż po raz kolejny czeka mnie dobra lektura, rozpoczęłam przygodę, towarzysząc oddziałowi tytułowych najemników w ogarniętym wojną domową Orgonie. I nie ukrywam, że była to wyjątkowo udana wyprawa – krwawa, pełna wielkich bitew i bohaterów, którzy zapadają w pamięć. Serdecznie zapraszam i Was do dołączenia w szeregi Psów Wojny, a tym samym zachęcam do lektury recenzji obu tomów Najemników!

Po przeszło trzynastu latach pokoju w Orgonie ponownie wybucha wojna domowa. Okoliczni książęta buntują się przeciwko władzy Torgradu. Czy ktoś może być zadowolony z takiego obrotu spraw? Oczywiście najemnicy! W końcu, czy jest lepszy czas do zarobku niż właśnie w okresie wojny? Chcesz przechylić szale zwycięstwa na swoją stronę? W takim wypadku lepiej nie szczędź złota. Psy Wojny wyruszają do boju, a Paweł Jakubowski zaprasza czytelników do wejścia w ich szeregi.

Całość zaczyna się trzema krótszymi rozdziałami, w których poznajemy kolejno trzech bohaterów: Erla – uciekającego z oblężonej twierdzy, Jove – okradającego dotychczasowych towarzyszy z mapy, mającej doprowadzić go do magicznej mikstury zwanej Żywą Krwią, a także Dhoona – słusznej postury wojownika, któremu przyjdzie rozprawić się z nasłanymi na niego rzezimieszkami. Po tym wszystkim przechodzimy do dość obszernego zarysowania tła politycznego powieści, które pozwoli się czytelnikowi rozeznać co, jak, gdzie i dlaczego i dopiero wtedy rozpoczyna się właściwa historia. Nietrudno się domyślić, że poznanym na początku bohaterom przyjdzie się spotkać, co więcej zostaną oni tytułowymi najemnikami. Co będzie dalej, nie będę już nikomu zdradzać, ale mogę zapewnić że łącznie na ponad tysiącu stron dzieje się naprawdę sporo i ani przez chwilę nie można narzekać na nudę.

Najemnicy stanowią wartką, pełną przygód i zwrotów akcji historię. Nie zabrakło tutaj także miejsca na intrygi, politykę, dramatyczne potyczki i heroiczne wyczyny, czyli wszystko to, czego pożądamy i czego oczekujemy sięgając po książki z gatunku fantasy. W tym miejscu warto także dodać, że całość inspirowana grą fabularną o nazwie Aphalon – Świat Księżycowego Ostrza autorstwa Arka Mielczarka i Dariusza Tarki.

W obu tomach napotkamy na dość dosadny język. Przekleństwa sypią się dość gęsto i wydaje mi się, że głównie ze względu na nie pierwszy tom doczekał się oznaczenia: „Tylko dla dorosłych”. Osobiście, wyjątkowo mi one nie przeszkadzały, a wręcz pasowały dodając całości smaku, jednak niektórych czytelników mogą one nieco zniechęcić.

Wydanie stoi na dość dobrym poziomie. Mimo znacznej objętości obu tomów grzbiety się nie zaginają. Choć żeby być szczerym trzeba przyznać, że drugi tom prezentuje się dużo lepiej. Okładka nie jest tak ciemna jak w przypadku poprzedniej części, gdzie trudno rozróżnić poszczególne elementy ilustracji. Za to w pierwszej części Najemników na końcu książki umieszczona została mapa świata. Szkoda, też że tomy nie są równej wielkości.

Najemnicy stanowią fantastyczną rozrywkę, od której trudno się oderwać.  Zarówno pierwszy jak i drugi tom czyta się szybko i z prawdziwą przyjemnością. Żaden fan fantastyki nie odłoży tej książki rozczarowany, a osoby zaznajomione z grą Aphalon (której osobiście nie znam) zapewne będą  dodatkowo zadowolone po skończonej lekturze – w końcu któż nie lubi powracać do ukochanego świata? Niezależnie od tego, czy Świat Księżycowego Ostrza jest Wam znany, czasu spędzonego na lekturze nie będziecie żałować. Tak więc raz jeszcze: Zapraszamy w szeregi Psów Wojny!

Ocena: 8,5/10

Sara Glanc