Z ,,Maską’’, jak pewnie wiele osób, po raz pierwszy miałam styczność za sprawą filmu z Jimem Carreyem. Gdy tylko dowiedziałam się o wydaniu w Polsce komiksu na podstawie, którego on powstał, nie wahałam się ani chwili i dziś zapraszam zapoznania się z pierwszym tomem zbiorczego wydania opisującego perypetie posiadaczy tytułowej maski. Zapewniam, że czeka na Was kawał naprawdę porządnej, a przy tym krwawej rozrywki.

Pewnego dnia w ręce Stanleya Ipkissa trafia nietypowa maska. Mężczyzna nawet nie podejrzewa, że ten niepozorny przedmiot na zawsze odmieni jego życie – bowiem po jej założeniu właściciel maski zyskuje nietypowe moce – staje się zdawałoby się niezniszczalny, zyskuje możliwość zmiany swojego ciała, a także pod jego ręką materializuje się cały arsenał najróżniejszych broni. Co jednak najważniejsze maska jest źródłem niepohamowanego szaleństwa, które zdaje się narastać w jej właścicielach. Poczynając od Stanleya będzie ona trafiać w ręce różnych osób, jedni będą chcieli wykorzystać ją do czynienia dobra, inny zła, wszystkich jednak czeka to samo – nie mający końca wir morderczego chaosu i szaleństwa.

,,Maska Omnibus Tom 1’’ zawiera w sobie kompletną trylogię, na którą składają się: ,,Maska’’, ,,Powrót Maski’’ i ,,Maska kontratakuje’’. I choć historia zaczyna się od wspomnianego Stanleya – będącego przykładem życiowego nieudacznika, które spędza dni na rozpamiętywaniu doznanych krzywd i wyobrażaniu sobie jak by się za nie zemścił gdyby tylko miał taką możliwość, to jest on jedynie pierwszym z posiadaczy Maski, która po kolei będzie trafiać w ręce różnych osób, pogłębiając panujący w mieście chaos. Na czytelników czekają mafijne porachunki, policyjne śledztwa, ludzie wcielający się w bohaterów, a także tacy, którym niedaleko do miana prawdziwych potworów. Będzie się działo sporo, będzie wyjątkowo krwawo, ale też nie zabraknie dużej dawki mocno pokręconego humoru.

Przyznam szczerze, że w pierwszej chwili komiks mnie nie porwał, ale była to głównie wina pierwszego posiadacza, który niestety był dość odrzucającym typem, jednak gdy tylko trafiła w ręce kolejnej osoby zaczęłam się coraz bardziej wczuwać w przedstawioną historię, aż doszłam do etapu, że nie mogłam się od niej oderwać. Bo ,,Maska’’ to nie opowieść o  konkretnym bohaterze, czy bohaterach, a o tytułowym magicznym przedmiocie i tego jaki wpływ ma na ludzi, jak obdziera ich ze wszelkich hamulców, potęgując kryjące się w nich szaleństwo doprawione sporą dawką morderczego szału. I choć każdy z nich ma nadzieje na zostanie panem Maski, szybko staje się jasne kto tak naprawdę jest u władzy.

Jeżeli mieliście okazję sięgnąć po serię ,,The Goon’’ od Non Stop Comics – to wiecie czego spodziewać się sięgając po zbiorcze wydanie ,,Maski’’ – stoi ono bowiem na równie wysokim poziomie i cechuje się tym samym formatem. Twarda oprawa, obwoluta, duży format – wszystko to sprawia, że jest to komiks w naprawdę ekskluzywnej odsłonie, na którą z resztą zasługuje. Pod względem graficznym bowiem ,,Maska’’ wypada naprawdę dobrze – prace Douga Mahnke’a podkreślają bowiem szaleństwo kryjące się w historii, pokręcając lekturę. Co więcej w komiksie świetnie wypadają zarówno ceny nacechowane akcją, jak i te nieco spokojniejsze epizody, a liczba wcieleń tytułowej Maski i jej objechanych kreacji naprawdę zasługuje na uznanie.

,,Maska’’ to naprawdę porządny kawał rozrywkowego komiksu, któremu co prawda trzeba dać szansę by się rozkręcił, ale gdy już to zrobi ciężko się od niego oderwać. To pełen szaleństwa, bezkompromisowy i krwawy tytuł, który wręcz ocieka groteską i sporą dawką humoru. Poszczególne elementy tworzą razem spójną całość która zapewnia kilka godzin fantastycznej lektury, którą ciężko określić innym mianem niż ostra jazda bez trzymanki. I jest to tego typu rozrywka, która po prostu uzależnia – mówię to na własnym przykładzie, już nie mogę się doczekać kolejnych tomów!

Ocena: 8/10

Sara Glanc