Zapraszamy Was do poznania pewnej nietypowej bohaterki – mima, marzycielki i osoby obdarzonej niezwykłym poczuciem humoru. Mowa o bohaterce komiksu autorstwa Macieja Kura i Magdaleny ,,Meago’’ Kani – Emilce Sza, która poznacie w komiksie ,,Emilka Sza. Jak wiele to nic?’’.

Emilka Sza po latach wraca do miasta – nie wszystkich jednak cieszy jej powrót, a dokładniej rzecz ujmując, jedna osoba nie jest zadowolona z powrotu mima. Maja jest o nią niezwykle zazdrosna i bynajmniej nie zamierza tego ukrywać. A to dopiero początek ich skomplikowanej relacji.

Przygody Emilki Sza to pełne uroku perypetie, które poprzez zachowania nieszablonowych bohaterów pokazują, że to co inne również jest piękne, a prawdziwa przyjaźń może pojawić się w najmniej oczekiwanym momencie. To z jednej strony prosta historia, z drugiej jednak poprzez tchnięcie życia w tak zwariowane postaci i oprawienie całości dużą porcją abstrakcyjnego humoru, ,,Emilka Sza’’ staje się naprawdę oryginalną, a co ważniejsze niezwykle udaną lekturą.

Jeżeli o bohaterów chodzi to warto przybliżyć chociaż kilku z nich – przede wszystkim spotykamy tu tytułową Emilkę Sza – urodzonego mima, która choć przez wszystkie karty komiksu nie wyda ani jednego dźwięku bez użycia słów da się poznać jako niezwykle sympatyczną, choć przy tym figlarną osobę. Razem z niewidomą Natalią będą one tworzyły niecodzienny duet przyjaciółek. Sama Natalia , mimo swej niepełnosprawności, da się poznać jako osoba, która nie jest skrępowana żadnymi ograniczeniami – nie raz zaskoczy nas liczba jej talentów, czy szalone wyprawy z jej udziałem. Jednak to nie ona, a jej druga przyjaciółka – Maja – będzie grała główne skrzypce, tuż obok Emilki. Jej zazdrość o Emilkę, szczerość (niekiedy do bólu) i szalone pomysły, w tym ten by wykorzystać talent naszego mima do zbicia fortuny, będą przyczyną naprawdę nietypowych perypetii. A to oczywiście tylko część z tego co czeka na Was podczas lektury.

Komiks został wydany w powiększonym formacie, w twardej oprawie, a na jego końcu znajdziemy trochę bonusowych materiałów w postaci: krótkich historii – w szczególności polecam przezabawne making of!, projekty postaci, trochę artów– zarówno w wersji czarno-białej, jak i kolorowej. Sprawiają one sporo radości, bo co tu dużo mówić – komiks jest po prostu ładny. Bardzo barwny (co może zaskakiwać, skoro to komiks o mimie!), pełen swoistego uroku, z bardzo ekspresyjnymi bohaterami – i bynajmniej nie dotyczy to wyłącznie tytułowej Emilki, która wiadomo musi nadrabiać gestami i mimiką ze względu na brak dymków, szybko się jednak przekonamy, że wcale ich nie potrzebujemy by ją w pełni zrozumieć.

,,Emilka Sza. Jak wiele to nic?’’ to udana historia o pewnej bardzo nietypowej przyjaźni oraz komiks, który dostarczy nie tylko niezwykle sympatycznej, ale także pełnej niebanalnego humoru, lektury. To jeden z tych tytułów, który trafi w gusta zarówno młodszych i starszych czytelników, a także przykład na to, że Polak potrafi – Maciej Kur i Magdalena ,,Meago’’ Kania stworzyli bowiem tytuł, który czyta się z prawdziwą przyjemnością. Osobiście liczę na kolejne przygody Emilki i reszty jej przyjaciół – na pewno po nie sięgnę.

Ocena: 7,5/10

Sara Glanc