Zapraszam do lektury recenzji drugiego tomu mangi ,,Doctor Mephistopheles” i ponownej wizyty w niezwykłym mieście Shinjuku.

,,W Shinjuku ukryto dwanaście „nieśmiertelnych trzewi”. Do miasta przybywają istoty wierzące, że ich zebranie umożliwi wskrzeszenie „Boga”. Jednakże narządy, jeden po drugim, wpadają w ręce piekielnego lekarza. Serce, płuca, jelito, kręgosłup… Mephisto postanawia rozpocząć pewien eksperyment…”

By nie zdradzać nikomu zbyt wiele z fabuły powiem tylko, że tom ten kontynuuje temat zbierania nieśmiertelnych trzewi i walki o nie. Na drodze naszego niesamowitego Doctora pojawiają się nowi przeciwnicy, choć nie zabraknie też miejsca dla postaci, które poznaliśmy w poprzedniej części mangi. I tak jak poprzednio sporo miejsca poświęcono na niezwykłą kreację bohaterów i ich nie mniej niesamowitych mocy. Wszyscy miłośnicy efektownych pojedynków będą więc zachwyceni. Tym bardziej, że pod względem wizualnym tytuł prezentuje się nad wyraz dobrze.

Jeżeli komuś przypadł do gustu pierwszy tom przygód niezwykłego doktora ze świata demonów, z pewnością nie będzie rozczarowany lekturą ciągu dalszego, bowiem oferuje on jeszcze więcej akcji i garść kolejnych niezwykłych postaci, których losu skrzyżują się z losami Mephistophelesa. Osobiście jednak na tym etapie zakończę swoją przygodę w Shinjuku, bowiem tym razem okazało się ono miejscem, które średnio trafia w moje gusta.

Ocena: 5/10

Sara Glanc

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Waneko.