Tajemnicza dziewczyna, której nikt nie widuje, chłopak, który przez przypadek na nią trafia i między dwojgiem młodych ludzi szybko rodzi się nic porozumienia. Choć początek ,,Zbudź się, śpiąca królewno” brzmi jak bajka, to jednak szybko okazuje się, że autorka mangi ma czytelnikom o wiele więcej do zaoferowania. Zapraszam do lektury pierwszego tomu nowej serii od wydawnictwa Waneko.

Pierwszy rozdział ,,Zbudź się, śpiąc królewno” przypomina klasyczne romansidło. Chłopak spotyka dziewczynę i się w niej zakochuje. Początek jest więc słodki i przypomina to, do czego dąży większość serii – do wyznania uczuć i happy endu. Tutaj jednak w tym momencie następuje całkowity zwrot historii i przechodzimy do właściwej części opowieści. Shizu bowiem następnego dnia zaczyna się zachowywać jakby nigdy nie spotkała Tetsu. Zdezorientowany chłopak z początku myśli, że dziewczyna się z niego zgrywa, później zaczyna podejrzewać, że ma do czynienia z rozdwojeniem jaźni bądź jakimś innym rodzajem choroby, co by tłumaczyło dlaczego rodzina trzyma ją z dala od innych ludzi. Prawda okazuje się jednak jeszcze bardziej zaskakująca.

Na razie nie będę nic więcej zdradzać, by nie odbierać nikomu przyjemności z lektury pierwszego tomu serii, ale z pewnością spotkamy się również przy okazji recenzji kolejnych tomików – jestem bowiem serią oczarowana. Z pozoru klasyczny do bólu wstęp przeradza się w ciekawą i oryginalną opowieść.  Nie jest to typowa historia miłosna, co to, to nie. Bo choć od uczucia się zaczyna, z czasem schodzi ono na dalszy plan, ustępując miejsca poważniejszym tematom. Mamy tutaj pomieszaną historię z duchami w roli głównej, motyw samotności i odrzucenia, problemy rodzinne. W pierwszym tomie nakreślono całkiem sporo ciekawych wątków, pojawiło się też kilka postaci, które ewidentnie przyjdzie nam poznać lepiej w późniejszych tomach. Nie ukrywam, że jestem bardzo ciekawa do czego nas to wszystko zaprowadzi, bo ,,Zbudź się, śpiąca królewno” zapowiada się na naprawdę dobrą serię, do której z chęcią będę wracać.

Pod względem wizualnym manga również sprawia sporo przyjemności. Kreska jest ładna, chciałoby się wręcz powiedzieć delikatna. Bardzo podoba mi się w sposób w jaki oddawane są uczucia bohaterów – oczy pełne emocji zdają się mówić wszystko. Tak jak w przypadku wielu serii, tak i przy ,,Zbudź się, śpiąca królewno” warto zajrzeć pod obwolutę – czeka tam dodatkowa krótka historia, zaś osoby, które zakupiły mangę w prenumeracie mogą dodatkowo cieszyć się kolorowym notesem z bohaterami serii.   

 Po ,,Zbudź się, śpiąca królewno” sięgnęłam z ciekawości i przyznam szczerze, że nie spodziewałam się niczego ponad uroczą historię. Cóż, dałam się zaskoczyć i to nad wyraz pozytywnie. Megumi Morino stworzyła  opowieść, która wciąga i bohaterów, których dalsze losy chce się poznać, a nakreślone w pierwszym tomie wątki dają widoki na naprawdę dobą serię. Dlatego sama z niecierpliwością czekam na kolejne tomiki, a Was zachęcam byście dali temu tytułowi szansę.

Ocena: 8,5/10

Sara Glanc