Wydawnictwo J.P.F. kontynuuje wydawanie light novel ze świata Naruto. Tym razem pora na postać, która wszystko uważa za upierdliwe. Jako druga na liście znalazła się Tajemna historia Shikamaru. Chmury w mrocznej ciszy, której autorami są Masashi Kishimoto i Takashi Yano.
Akcja dzieje się dwa lata po Czwartej Wielkiej Wojnie Shinobi. Sojusz Pięciu Kage zmienił się w Unię, która miała kierować shinobi – przyjmować zlecenia i rozdzielać je sprawiedliwie pomiędzy wioskami. Duży wkład w jej stworzenie i zarządzanie miał właśnie Shikamaru. Mimo jego oporów stał się właściwie niezbędny do jej funkcjonowania. Jednak liczba zleceń zaczyna niepokojąco maleć, na dodatek coraz częściej dochodzi do zaginięć. Podjęte śledztwo prowadzi do małego Kraju Ciszy. Również Sai wysłany tam z misją zwiadowczą znika, pozostawiając tajemniczą wiadomość. Shikamaru postanawia zbadać sprawę osobiście, aby sprawa nie nabrała rozgłosu.
Ciekawym w nowelkach z tego cyklu jest to, że Naruto jest tylko postacią poboczną, pojawia się na chwilę, w tym wypadku nawet mniej niż w przypadku nowelki o Kakashim. Jest to interesująca odmiana, unika się też w ten sposób powielana schematu mangi. Niestety historia jest bardzo krótka. Oczywiście sięgając po light novel nie można spodziewać się 500 stron tekstu, jednak porównując do innych tytułów istniejących na rynku czyta się ją zdecydowanie szybciej. Wpływa to też na akcję – rozwija się szybko, pewne wydarzenia czy przemyślenia bohaterów mogłyby być bardziej pogłębione. W przypadku poprzedniego tytułu nie było to aż tak bardzo odczuwalne, wręcz przeciwnie, historia zdawała się być dokładnie tak długa jak być powinna. Nie zmienia to jednak faktu, że historię Shikamaru czyta się przyjemnie. Do tej pory uważam za bardzo zabawny fakt, że postać, która wszystko uważała za upierdliwe i była naczelnym leniem serii zdecydowała się na tak odpowiedzialną pracę, której wykonywanie już podpada pod pracoholizm. Shikamaru jest jedną z najciekawszych postaci, w jego przemyśleniach widać dobrze, że sam się zastanawia jak do tego doszło. Trochę miejsca poświęcono także Saiowi, co również było ciekawe, choć uważam, że powinien dostać własną historię, bo to zdecydowanie za mało.
Jeśli chodzi o język jakim light novel została napisana jest on… prosty. Bardzo, bardzo prosty. W pewnym momencie zaczyna to nieco razić, zdarzają się powtórzenia i inne (na szczęście drobne) błędy. Nie wiem, czy tłumaczka Anna Piechowiak starała się imitować oryginalny tekst, czy może powinien być nieco bardziej dopracowany.
Wydanie jest bardzo ładne, widać, że cała seria będzie utrzymana w podobnej szacie graficznej. Na obwolucie mamy szkic postaci na pomarańczowym tle. Pod obwolutą znajdują się kadry z mangi w czerni i bieli, na których jest Shikamaru i osoby z nim związane – inne z przodu i z tyłu. Wewnątrz znajduje się kolorowa wkładka z tym samym szkicem co na obwolucie i również kadrami z mangi.
Ta light novel zdecydowanie powinna zagościć w domu każdego fana Naruto, stanowi bowiem świetne uzupełnienie serii. I zdecydowanie warto dowiedzieć się, jak przezwyciężyć lenistwo i znaleźć w sobie motywację.
Ocena: 6/10
Magdalena Ostrowska
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu J.P.Fantastica.
Ta część z opisu wydaje się ciekawsza niż historia Kakashiego.