Co by nie mówić zakończenie czwartego tomu Kłamcy czyli Kill’em all mógł pozostawić pewien niesmak w odczuciu fanów twórczości Jakuba Ćwieka oraz postaci boga kłamstw Lokiego. Choć autor zapewnił dwa dodatkowe tomy z tego uniwersum – Machinomachia oraz Papież sztuk – to dopiero Stróże przedstawiają nowe przygody znanych i lubianych, opowiedziane tym razem trochę z innej perspektywy. Więc zmówcie teraz paciorek do swoich Aniołów Stróżów i rozpoczynajcie lekturę.

WINA jest zawsze po Twojej stronie

Jakub Ryjek, komisarz wrocławskiego oddziału policji, badając kolejne miejsce zbrodni, napotyka nikomu nieznanego funkcjonariusza. Wysoki, barczysty mężczyzna, ubrany praktycznie na szaro okazuje się agentem WINA – Wydziału Interwencyjnego Nadzoru Anielskiego. Był to Butch, z którym Ryjek, który stał się świętym z przypadku, będzie współpracował. A będzie dane im się zmierzyć z mafią, przeznaczeniem, Bunshee i tropikalnymi bóstwami. We wszystko oczywiście będzie zamieszany Loki, zaś Butcha wspomagać będzie Zadra – kolega z Wydziału.

Czy muszę komukolwiek przedstawiać cykl Kłamcy? Mam nadzieję, że nie. Jednakże, gdyby ktoś się taki zdarzył, czytając te słowa wiedz, że sięgniesz po tę pozycję i od razu się w niej odnajdziesz. Jakub Ćwiek tak zręcznie operuje słowem i znanymi schematami, wplątując w treść książki tyle odniesień popkulturowych, że gdy zasiadasz do lektury od razu czujesz się jak w domu. Poza tym uniwersum Lokiego jest barwne, ciekawe i wypełnione zapadającymi w pamięć charakterami. Wprowadzenie kolejnych było zdecydowanie pozytywnym pomysłem ze strony autora. Ryjek, Butch i Zadra to kolejni bohaterowie którzy dadzą nam dawkę przedniego humoru, jednocześnie pojawiając się wraz z Lokim w centrum wydarzeń.

A na sam koniec jest jeszcze jeden smaczek, który każdemu powinien przypaść do gustu, za który należy podziękować Iwo Strzeleckiemu. Bez niego tego by nie było. Także de mnie tysiąckrotne dzięki i peany na cześć tego pana. Bo wyobraźcie sobie sytuację gdy w jednym pomieszczeniu spotyka się Kędzior, Rychu i Loki. Rozumiecie teraz co może się stać. Absolutnie wszystko!!!

Za wydanie odpowiedzialne jest wydawnictwo SQN, które jak zawsze stanęło na wysokości zadania. Cudowna ilustracja Piotra Sokołowskiego oraz taki smaczek jak uwypuklony tytuł robią razem świetne wrażenie.

Krótko i na temat – książka na którą czekałem i która mnie nie zawiodła. Loki jest wciąż w formie i wiem, że jeszcze nie jedną pozycję z jego uniwersum przyjdzie mi przeczytać. Z czego na zapas już się cieszę

Ocena: 8/10

Krzysztof Zawiszewski