Przed przeczytaniem książki Spalić wiedźmę zastanawiałam się z czym kojarzyć się może słowo „wiedźma”. Jedne z synonimów, które przyszły mi na myśl to: choleryczka, jędza i kapryśna piekielnica. W trakcie czytania okazało się, że słowa te bardzo dokładnie charakteryzują główną bohaterkę powieści Magdaleny Kubasiewicz – Sarę Weronikę Sokolską.
Sanika to Pierwsza Czarownica Polanii, postać potężna i nieokiełznana, cieszy się trudnymi do pojęcia przywilejami królewskimi, dzięki którym jeszcze może nazywać siebie nadworną czarownicą. Pewnego razu wysłała w (trzeba przyznać dość osobliwym) prezencie odciętą głowę, umieszczoną w koszu piknikowym. Jaka inna siła mogłaby uchronić ją od konsekwencji swoich czynów, jeżeli nie gwarantująca jej nietykalność królewska sympatia. Wśród kolegów po fachu uważana za czarownicę niewydarzoną, której miejscem jest nieokiełznany las, nie zaś pełne splendoru pałacowe wnętrze.
Tytułowa bohaterka otrzymuje od króla Juliana zadanie odnalezienia mordercy młodej kobiety, szeroko rozsławionej ze względu na swą frywolność i lekkość obyczajów. Okazuje się, że to polecenie było niejako rozgrzewką przed dalszymi wyzwaniami, które będą się piętrzyły przed żywiołową Saniką. Później czekają ją już tylko diabeł, biesy, inkuby i całe masy czarnej magii.
Po przeczytaniu powieści Magdaleny Kubasiewicz nachodzą mnie dwie główne refleksje. Jedna z nich tyczy się bohaterów wykreowanych przez autorkę, druga zaś całego Uniwersum. Całym sercem pokochałam Sanikę, jej temperament, żywiołowość, a przede wszystkim determinację w realizacji misji pod tytułem ,,jak uratować świat”. Mimo swojej krnąbrności i zapalczywości kierują nią szlachetne przesłanki takie jak: wierność królowi, ochrona wartościowych artefaktów czy ocalenie Krakowa. Być może trochę zbyt karykaturalnie przedstawiona jest jej buta i poufałość wobec króla, ale jest to na swój sposób intrygujące, bo gdzie indziej można przeczytać o wiedźmie, która niekontrolowanie wybudzona ze snu jednym zaklęciem zwala z nóg najważniejszą postać w państwie. Podsumowując, Pierwszej Czarownicy Polanii nie da się nie lubić; gorzej sprawa się ma z samym Julianem. Władca, który nie potrafi sprzeciwić się swojej podwładnej, zbyt często pokornie znosi jej bezczelne uwagi. Wydawać by się mogło, że to on jest jej podległy, nie zaś na odwrót. Daleka jestem od miłowania obrazu króla, którego rządy charakteryzują się brutalnością i rzeką krwi, jednakże w tym przypadku zbyt wyraźnie ukazano jego łagodność i wyrozumiałość.
Niezbyt optymistycznie w moim odczuciu przedstawia się obraz stworzonego przez autorkę Uniwersum. Choć bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie obecność elementów mitów i legend tj. puszka Pandory, lustro Jana Twardowskiego czy Smok Wawelski, to niestety kompletnie nie potrafię ich osadzić w przedstawionych realiach. Kraków jest zwyczajnym miastem, zupełnie nie wyróżniającym się na mapie, gdyby nie obecność magii, czarodziejów i tańczących w klubie inkubów, można by zapomnieć, iż jest to powieść z gatunku fantastyki. Z jednej strony jest władca, który na oficjalnych balach szuka żony i przyszłej królowej, najlepiej takiej, która nie będzie się za dużo wtrącać (pozostałości dawnych czasów), z drugiej zaś strony wiedźma, która prosi króla o kupno motoru i kontaktuje się z nim poprzez telefon komórkowy. Kto wie, być może przy okazji następnego zadania Sanika będzie leciała ramię w ramię ze Smokiem Wawelskim – ona w samolocie, on przy pomocy swoich skrzydeł.
Jako czytelnik bardzo cenię sobie barwnie stworzonych bohaterów, dlatego też dla samej Sary sięgnę po drugą część jej szalonych przygód. Zaintrygowała mnie jej niedopowiedziana historia, nieokiełznana magia i cięta riposta na każdy docinek. Dodatkowo zaciekawiły mnie detektywistyczno-kryminalne zapędy wiedźmy, która całkiem sprawnie przeprowadza swoje śledztwo, znajduje tropy i określa motywy. Podsumowując, chętnie jeszcze raz zagłębię się w świat Saniki, aczkolwiek Uniwersum w którym żyje nie jest jednym z moich ulubionych. Z przykrością muszę przyznać, że nie znajduje się ono nawet w pierwszej dziesiątce.
Ocena 6/10
Aleksandra Kujawska
Najnowsze komentarze