Pierwsze, z czym spotykamy się, sięgając po ten tytuł, jest wizerunek tytułowego Ratownika i mimowolnie skojarzenie ze zmierzeniem się przez człowieka z górską potęgą. I nie jest ono przypadkowe, gdyż autor, bardzo sprawnie manipulując znaczeniem słów i obrazów, zabiera czytelnika w głąb historii, w której tylko nieliczni są w stanie stawić czoła duchowi gór. Zapraszam do lektury recenzji „Ratownika” i na podróż po niezwykłej opowieści o ludziach, determinacji i obietnicy silniejszej niż śmierć.
Nasz tytułowy ratownik, Shiga, prowadzi schronisko w górach. Pewnego dnia zaskakuje go telefon od żony jego zmarłego przyjaciela, w którym dowiaduje się, że zaginęła Megumi – córka kompana. Zrozpaczona matka prosi naszego bohatera o pomoc. Shiga rusza do Tokyo na poszukiwania dziewczyny. Na miejscu dowiaduje się że miasto jest bardziej nieobliczalne niż górskie odstępy, a ludzkie dusze mają w sobie wiele mroku, ale i samotności – nawet wśród tłumów w tej wielkiej betonowej dżungli człowiek pozostaje sam jak palec. Poszukując Megumi, ratownik odkrywa też siebie, staje do walki z własnym Dhaulagiri*. Dzięki swojej determinacji i umiejętnościom, a także pomocy przyjaciół bohater jest w stanie zmierzyć się z postawionym przed nim zadaniem, a przy tym pokazać, że obietnice mają niezwykłą siłę, zaś samotne serca mogą znaleźć ostoję.
Całość składa się na bardzo przejmującą i spójną historię. Autor ma doskonałe wyczucie stylu, wie co chce pokazać i jak to zrobić, by przekaz trafił do serc i umysłów czytelników. Postacie są bardzo dobrze skonstruowane – żywe ze swoją przeszłością, planami i wspomnieniami. Każda postać jest ważna i wprowadza do historii nowy bieg i nowe ziarenko. Doskonałym przykładem jest tutaj chociażby pokazanie obrazu współczesnej młodzieżowej dzielnicy Tokyo – Shibuya – i jej mrocznego oblicza. Spotykamy tam nastolatkę która tęskni za uwagą rodziców, która chce po prostu być zauważona i kochana. Zobaczymy matkę, która nie wie, co dzieje się w życiu jej dziecka, mimo iż stara się najlepiej jak może. Autor wiedział, jaką historię chciał przekazać czytalnikom i jakich postaci użyć w tym celu. I, co najważniejsze, zrobił to bezbłędnie.
Graficznie opowieść również prowadzona jest bardzo spójnie. Kadry są bardzo starannie dobrane i narysowane. Nie ma zbędnego przepychu w miejscach skromnych czy też skromności w wielkomiejskiej dżungli. Wszystko ma swoje miejsce i czas. Kreska jest bardzo przyjemna, w odpowiednich miejscach dynamiczna oraz nostalgiczna w spokojnych momentach. Doskonale oddaje ona powagę tej opowieści.
Cała historia wykazuje wysokie nacechowanie emocjonalne, jest to opowieści dla dorosłych ludzi, jednak nie wiem, czy nie powinni jej przeczytać również młodsze osoby – może zobaczyły by, co może ich spotkać, gdy szukają miłości, troski i zrozumienia w ciemnych zakamarkach miasta? Manga opowiada ciekawą współczesna historię, z którą mierzą się nie tylko wielkie kraje rozwiniętego świata, ale teraz również Polska i polskie społeczeństwo. Życzę Wam drodzy czytelnicy, żeby każdy z Was miał w życiu takiego ratownika jak Shiga.
Ocena: 9/10
Paulina Lus Borkiewicz
* szczyt w Himalajach
Najnowsze komentarze