Nadszedł czas ostatniej wizyty w niezwykłej, ale i niebezpiecznej Pradze, gdzie mieliśmy okazję uczęszczać na zajęcia prowadzone przez Kolegium Iluzji i Manipulacji. Teraz jednak czas zajęć dobiegł końca i została już tylko jedna sprawa do rozwiązania – Sprawa Króla Demonów. Serdecznie zapraszam do lektury recenzji finałowego tomu serii ,,Paradoks Marionetki” autorstwa Anny Karnickiej.

Akcja finałowego tomu ,,Paradoksu Marionetki” rozpoczyna się w dniu w którym odbywa się Bal Kolegium – wydarzenie, które ma uświetnić występ księcia Waltera. Jednak jego fortepianowy recital będzie czymś o wiele większym – da on sygnał do rozpoczęcia rewolucji Martinowi i jego przyjaciołom. Wreszcie nadejdzie chwila wyczekiwanej zemsty – Martin zmierzy się z Eriką Ekhart. Jednak nie wszystko pójdzie tak jak bohaterowie sobie to zaplanowali. A to co miało być początkiem wyczekiwanej rewolucji, okaże się jedynie wstępem do jeszcze większych problemów – Praga stanie w ogniu, a do miasta powróci Król Demon. Bohaterowie znajdą się w sieci, w której coraz ciężej będzie rozróżnić, kto pełni rolę Marionetkarza, a kto stał się bezwolną marionetką…

,,Sprawa Króla Demonów” zaczyna się mocnym akcentem, porywając czytelnika w wir wydarzeń. I trzeba tu przyznać, że mimo iż akcja później nieco zwalnia, to jak na finałowym tom serii ciągle się coś dzieje, a czytelnicy otrzymują odpowiedzi na pytania, które towarzyszyły nam od samego początku przygody z ,,Paradoksem Marionetki”. Co więcej, mamy okazję lepiej poznać znanych nam bohaterów i to bynajmniej nie tylko tych głównych – jeżeli mieliście dłuższą przerwę od tej serii, przed sięgnięciem po ,,Sprawę Króla Demona” zdecydowanie warto odświeżyć sobie poprzednie tomy. Mamy tutaj dużo nawiązań do wcześniejszych wydarzeń i podczas lektur widać jak wszystko zgrabnie układa się w spójną i logiczną całość, choć bynajmniej nie obędzie się też bez zaskoczeń. Anna Karnicka, niczym jeden z manipulatorów, sprawnie snuje przed czytelnikiem historię prowadząc go ku finałowi swojej opowieści.

Czytając ,,Sprawę Króla Demona” wyraźnie widać przemianę jaką przeszedł Martin – pamiętam jak przy pierwszym tomie chłopak gubił się wśród wielu innych ciekawszych postaci, czas jednak pokazał, że chłopak nie tylko dojrzał, ale także odnalazł się w mrocznym i brutalnym świecie Pragi, a nauki wyniesione z Kolegium zdecydowanie mu się przydają. Niekiedy wręcz aż za bardzo… Nie będę nikomu nic więcej zdradzać, dodam wyłącznie, że nie tylko Martin przeszedł sporą zmianę, wydarzenia jakich byliśmy świadkami odbiły swoje piętno na wielu osobach, niektórzy przyjaciele zmienią się we wrogów, a z kolei niegdysiejsi przeciwnicy okażą się sojusznikami w obliczu wspólnego niebezpieczeństwa. Nie wszyscy też doczekają wielkiego finału. Mówiąc krótko, każda strona przynosi coś nowego i jeżeli do czegoś już muszę się przyczepić, to chyba wyłącznie do tego, że jak dla mnie ów finał przyszedł zbyt szybko.      

Przyznam szczerze, że smutno było mi kończyć książkę. Nie obraziłabym się jakby niektóre wątki zostały trochę bardziej rozbudowane, bylebym mogła jeszcze trochę pobyć z bohaterami z którymi się zżyłam i mieć nieco więcej okazji do zwiedzania magicznej Pragi jaka wyszła spod ręki Anny Karnickiej. Jakby nie patrzeć moja przygoda w Kolegium Iluzji i Manipulacji trwała cztery lata – od premiery ,,Sprawy Klary B.” w 2016 roku – i  jakoś smutno przyjąć wiadomość, że to koniec przygody. Bo to była jedna z tych przygód, które warto przeżyć i do których z pewnością będę wracać. Bo ,,Paradoks Marionetki” jest po prostu bardzo dobrą serią. I tyle w temacie.

Ocena: 9/10

Sara Glanc