Orange Takano Ichigo to seria, która głęboko zapadła mi w pamięć i do której lubię wracać. Nie kryłam więc swojej radości gdy ukazał się szósty tom uzupełniający historię Naho, Kakeru i pozostałych przyjaciół, którzy rzucili wyzwanie samemu czasowi by uratować bliską im osobę. Zapraszam do lektury szóstego tomu serii o podtytule Przyszłość.

Szósty tom można podzielić na dwie części. Pierwsza z nich stanowi uzupełnienie historii znanej z poprzednich tomów Orange – i w pełni zamyka historię bohaterów, zarówno tych z przyszłości jak i zmienionej za sprawą wysłanych do przeszłości listów  teraźniejszości. Autorka zamyka więc tutaj w pełni historię listów, pokazując czytelnikom szczęśliwe zakończenie obu światów.

Drugą część tomiku, moim zdaniem znacznie ciekawszą, stanowiła historia oglądana oczami Suwy z oryginalnego świata, tego w którym Kakeru umiera. Zawarte w niej były zarówno wydarzenia znane z wcześniejszych tomów, jednak te stanowiły niewielki fragment, pozwalający lepiej zrozumieć pewne zachowania chłopaka. Większa część jednak skupiała się na tym co działo się po zakończeniu szkoły i pokazują jak połączyły się losy Suwy i Naho.

Suwa był moim ulubionym bohaterem serii, dlatego lektura tego tomiku była dla mnie wyjątkowo przyjemnym doświadczeniem i miłym dodatkiem uzupełniającym Orange. Miło jest powracać do lubianych serii i bohaterów za sprawą takich dodatkowych historii i osobiście nie miałabym nic przeciwko gdyby większa liczba autorów brała przykład z Takano Ichigo i serwowała swoim czytelnikom takie dodatkowe opowieści.

Pod względem wydania tomik nie odbiega od poprzednich tomów i idealnie wpasowuje się w serię.

Orange: Przyszłość stanowi idealne uzupełnienie serii i z pewnością powinni po niego sięgnąć wszyscy, którzy czytali poprzednie tomy. Nie mogę się także doczekać powstania siódmego tomu, o którym autorka wspomina w posłowiu.

Ocena: 9/10

Sara Glanc

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Waneko.