Kocham koty i bardzo lubię serię Jednotomówki Waneko, dlatego nie potrzebowałam dodatkowej zachęty by sięgnąć po ,,Ona i jej kot”. Muszę jednak uczciwie przyznać, że manga okazała się być zupełnie czymś innym niż to czego się spodziewałam. I bynajmniej nie był to minus.

Pewnego wiosennego i deszczowego dnia młoda kobieta postanawia przygarnąć napotkanego kota. Tak zaczyna się jej wspólne życie wraz z kocurem Chobim, którego oczami będziemy obserwować ich wspólną codzienność, wypełnioną  domowymi obowiązkami i pracą dziewczyny oraz słodkim lenistwem kota. Jednak to co początkowo Chobi brał za słodką idyllę okaże się mieć również swoje szare strony i przekona się, że życie człowieka jest dużo trudniejsze niż początkowo mogło mu się wydawać.

Akcja toczy się bardzo powolnym tempem. Wydarzenia praktycznie zamykają się w kręgu przedstawiającym codzienne wyjście bohaterki do pracy i wieczory po jej powrocie do domu spędzane w towarzystwie kota Chobiego. Nie brzmi to może szczególnie ciekawie, jednak to nie akcja a uczucia są największym atutem tego tytułu. Praktycznie każda strona kipi emocjami, wśród których dominuje przejmująca samotność i pogłębiające się wraz z upływem czasu poczucie beznadziei. Fakt iż akcja zamyka się w powtarzających się cyklach mijających i podobnych jak krople wody dni tylko pogłębia to uczucie i wrażenie iż choć bohaterowie zdają się stać w miejscu, to świat nieustannie ich goni, a gdy w końcu ich dopadnie stanie się coś strasznego.

,,Ona i jej kot” nie jest tytułem dla każdego. Ta manga niewątpliwie zyskuje po ponownym przeczytaniu, gdy już na spokojnie przyjrzymy się sytuacji głównej bohaterki i wczujemy w jej problemy. Trudne samodzielne kroki w dorosłym życiu, przytłoczenie nowymi obowiązkami, jakże odmiennymi od tego co znaliśmy do tej pory, sprostanie oczekiwaniom swoich bliskich oraz społeczeństwa, a także dojmująca samotność. To tylko część tego co zostało ukazane poprzez prostą i dość krótką historię dziewczyny i jej kota. Nie o wszystkich tych problemach mówi się wprost, jednak wystarczy odrobina empatii by dostrzec prawdziwą górę lodową, która stanęła na drodze młodej kobiety. A do której pokonania być może wystarczy obecność przygarniętego, w pewien deszczowy dzień, kota.  

,,Ona i jej kot” nie jest łatwą i przyjemną w odbiorze mangą. Nie zawsze chcemy uświadomić sobie jak okrutna potrafi być rzeczywistość lub wręcz ignorujemy problemy innych osób, z którymi sami daliśmy sobie świetnie radę, a tym samym nie zawsze jesteśmy w stanie zrozumieć dlaczego inni nie mogą zrobić tego samego. Dlatego choć jest to tytuł nieco inny od tego co zazwyczaj spotykamy na rynku, jego unikalność dla mnie była zdecydowaną zaletą. I zachęcam Was byście także spróbowali zmierzyć się z tą pełną uczuć historią.

Ocena: 8/10

Sara Glanc

Za możliwość lektury dziękuję wydawnictwu Waneko.