Christophe Cazenove – autor między innymi znanej serii ,,Sisters’’ – powrócił z nowym tytułem w którym w krzywym zwierciadle przedstawia relacje międzyludzkie – tym razem skupiając się na grupie nastoletnich przyjaciółek. Przedstawiam pierwszy tom serii ,,Kumpelki’’.

Jessica jest prawdziwą duszą towarzystwa – zawsze otoczona wianuszkiem przyjaciółek i kumpelek, z którymi wspólnie spędza czas w szkole, na zakupach, czy rozmawiając o chłopakach . Czas ze znajomymi to praktycznie całe życie Jessiki o czym szybko przekonamy się towarzysząc w jej codziennych, nieraz pełnych humoru perypetiach.

Autor tym razem nie ograniczał się w ilości bohaterek, i zamiast dwóch zwariowanych sióstr otrzymujemy cała gromadę unikatowych charakterów skupiających się wokół Jessiki. Każda z dziewczyn jest inna, jedne są świetnymi słuchaczkami, inne zawsze potrafią się dobrze bawić, jedne kochają sport, inne z kolei za jedyną dyscyplinę wartą zachodu uznają wspólne zakupy  – komiks składa się z krótkich epizodów gdzie towarzyszymy bohaterkom w ich codziennych perypetiach. Jest w tym sporo humoru, niestety muszę przyznać, że częstodo mnie nie trafiał. Sporo żartów jest mocno stereotypowych i to w ten krzywdzący sposób, a sama Jessika nie grzeszy niekiedy inteligencją. Nie oznacza to bynajmniej, że brak w komiksie powodów do śmiechu w trakcie lektury, ale widać, że humor jest kierowany ewidentnie do młodszego odbiorcy i jest mniej subtelny niż w ,,Sisters’’.

Na plus zasługuje szata graficzna komiksu – prosta, przyjemna dla oka, z ładnymi kolorami ciekawymi projektami postaci. Każda z występujących tu bohaterek jest unikatowa – co widać już na pierwszy rzut oka.

,,Kumpelki’’ niestety nie powtórzyły dla mnie sukcesu ,,Sisters’’. O ile perypetie dwóch zwariowanych sióstr choć miejscami nieco głupkowate, ale w ten jak najbardziej przyjemny sposób, potrafiły wywołać u mnie szczery uśmiech i nawet czytane epizodycznie,przywiązywały czytelnika do bohaterek, o tyle ,,Kumpelki’’, nawet z jeszcze większą liczbą unikatowych bohaterek nie są w stanie osiągnąć tego efektu. Poziom żartów również wydaje się dużo niższy niż w przypadku ,,Sisters’’ i niestety w większości jest to po prostu bardzo stereotypowe przedstawienie dziewczyn, które rozmawiają tylko o chłopakach i ciuchach, a te które nie wpasowują się w te schematy często są wyśmiewane. Co prawda to dopiero pierwszy tom serii i ma ona jeszcze szansę się rozkręcić, jednak nie ukrywam, że na chwilę obecną nie czuję wielkiej potrzeby kontynuowania przygody z ,,nowymi kumpelkami’’. Może u młodszych czytelników ten komiks wywoła większy entuzjazm, jednak szczerze, bardziej polecałabym lekturę ,,Sisters’’.

Ocena: 5,5/10

Sara Glanc