Powstała już nie jedna historia o dziwnych bestiach i niebezpiecznych potworach terroryzujących ludzkość. Kaiju nie od dziś są obecne w filmach, komiksach, grach i literaturze. Dziś pragniemy Wam przybliżyć jedną z pozycji opowiadających właśnie o kaiju – choć od razu uprzedzamy będzie to tytuł mocno nietypowy. Przedstawiamy chyba najsłodszą historię o potworach czyli ,,Kaiju Girl Caramelise’’ autorstwa Spica Aoki!

Kuroe Akaishi od najmłodszych lat cierpi na dziwną przypadłość, która powoduje, że pod wpływem silnych emocji części jej ciała ulegają przeobrażeniu, a w skrajnych przypadkach zmieniają ją całą w ogromnego kaiju! Dziewczyna prowadzi więc dość samotne życie, unikając sytuacji mogących spowodować przemianę. Problem pojawia się, gdy jej serce zaczyna mocniej bić dla szkolnego idola – co gorsza Arata Minami zdaje się odwzajemniać jej uczucia i ze wszystkich sił stara się zbliżyć do nieprzystępnej Kuroe. To początek nie tylko ich miłosnych problemów, ale także monstrualnego zagrożenia nad Tokyo, gdy emocje biorą nad dziewczyną górę przemieniając ją w szalejącą z miłości Love-zillę okrzykniętą imieniem Harugon!

Historia o nastolatce zmieniającej się w ogromnego potwora będąca jednocześnie typowym szkolnym romansem, z uroczą główną bohaterką, to połączenie niecodzienne, ale co bardziej zaskakujące bardzo udane! Gdy chce komuś opowiedzieć o ,,Kaiju Girl Caramelise’’ na usta same cisną mi się takie słowa jak: sympatyczna, urocza i przyjemna. Przede wszystkim dzieje się to za sprawą jej bohaterów, których nie sposób nie polubić. Kuroe ze względu na swoją ,,przypadłość’’ jest z początku mocno zdystansowana, coraz bardziej jednak otwiera się nie tylko na innych, ale przede wszystkim na własne uczucia. Dziewczyna zaczyna rozumieć, że nie może, a przede wszystkim nie chce, ze wszystkiego rezygnować w życiu i pozbawiać się zwyczajnych rzeczy. Pozostaje tylko pytanie, jak to pogodzić z jej potworną naturą i nie zniszczyć miasta. Jej wybranek serca to również przykład poczciwego i miłego bohatera, choć momentami mocno nieporadnego. Z resztą jak to w tego typu historiach bywa, oboje zarówno on i ona będą wokół siebie krążyć, często tworząc wydumane problemy, a ich uczucie będzie potrzebowało czasu by się dotrzeć, podczas gdy czytelnicy będą kibicować zakochanym i trzymać kciuki by w końcu wszystko się dobrze skończyło.

,,Romance turns her into Love-zilla… literally!’’

,,Kaiju Girl Caramelise’’ to tytuł nawiązujący do jednego z najsławniejszych kaiju – Godzilli, widać to chociażby w potwornej formie głównej bohaterki – Harugonie, ale oczywiście na tym się nie kończy. Najlepsza przyjaciółka Kuroe – Manatsu Tomosato jest olbrzymią fanką kaiju, co często przejawia się w jej specyficznym sposobie ubioru i cosplayach ewidentnie inspirowanych różnymi formami Mothry. Z kolei w trzecim tomie serii pojawia się nowa bohaterka, mająca sporo wspólnego z King Kongiem – więcej jednak zdradzać już nie będę, zapewniam jednak, że osoby zaznajomione z tematem nie będą miały problemu z zauważeniem i docenieniem elementów nawiązujących do oryginału zgrabnie wplecionych między kadry.

Wydanie, które Wam prezentujemy to wersja angielska do wydawnictwa Yen Press, tomiki posiadają standardowy format, miękką okładkę i kilka kolorowych ilustracji w środku. Te zaś, jak i cała manga w pełni odpowiadają treści historii – jest uroczo tak bardzo, jak tylko to możliwe. Na ilustracjach nie brakuje iskierek, serduszek, bohaterowie często się rumienią, a tło magicznie za nimi się rozprasza, by wszystko pokrył blask ich uczuć. Wszystko więc współgra ze sobą idealnie, a przy tym naprawdę cieszy oczy, manga jest bowiem po prostu ładna. Nie brak w niej okazji do oglądania bohaterów w różnych ciekawych kreacjach, często inspirowanych kaiju. Zaś sam Harugon również wypada ciekawie, mamy bowiem do czynienia z potworem z prawdziwego zdarzenia, choć zmodyfikowanym nieco o źrenice i jeden z kolców na grzbiecie w kształcie serc.

,,Kaiju Girl Caramelise’’ to tytuł o którym chciałoby się powiedzieć, że jego lektura może grozić próchnicą – jest tak przesycony słodyczą! Ale co tu dużo mówić, ma to swój urok i trzeba przyznać, że autorka łącząc tak nieoczywiste elementy jak szkolna historia miłosna i opowieść o kaiju stworzyła naprawdę sympatyczną pozycję. Oczywiście nie jest to tytuł dla każdego, jednak Ci, którzy lubią opowieści o miłosnych rozterkach, doprawionych szczyptą fantastyki i uroczo nieporadnymi bohaterami, na pewno będą zadowoleni. Fani Godzilli zaś z pewnością docenią nawiązania do oryginału – bądź też z przerażeniem złapią się za głowę, gdy zobaczą co powstało z inspiracji ich ukochanym kaiju. Reakcje mogą być różne, sama jednak dałam się kupić słodyczy ,,Kaiju Girl’’ i czekam na kolejne tomy, tym bardziej iż niedługo tytuł ten pojawi się także w Polsce za sprawą Studio JG!

Ocena: 8/10

Sara Glanc