Mówi się, że nadzieja jest matką głupich. Czy jednak można żyć bez nadziei? Dwanaście opowiadań dwunastu autorów pokazujących jak błędne decyzje mogą wpłynąć na życie bohaterów – zarówno pozytywnie jak i negatywnie. Jak głupie pomyłki mogą wszystko zmienić.

Zbiory opowiadań są specyficzną formą, zwłaszcza różnych autorów. Ledwo bowiem wciągamy się w jeden świat, a tu już zaczyna się zupełnie inny. Oczywistym też jest, że ich poziom nigdy nie będzie równy – jeden pisarz nastawiony jest na rozbawienie czytelnika, inny na stworzenie napięcia, jeszcze inny pragnie go przestraszyć. W wypadku zbioru Idiota skończony wszystkie opowiadania są na wysokim bądź bardzo wysokim poziomie, choć każde diametralnie się różni. Choć przyznam szczerze, że w przypadku kilku z nich czegoś mi brakowało. Tak mniej więcej dodatkowych 200 stron. Były bowiem tak wciągające, że ich krótka forma była aż bolesna.

Antologię rozpoczyna opowiadanie Anety Jadowskiej o tym samym tytule o pewnej wiedźmie i jej niefortunnym zaklęciu. Następne autorstwa Ewy Białołęckiej nosi tytuł Garażowy i traktuje o bardzo ciekawych domownikach, których przygarnął bohater. To opowiadanie bardzo przypominało mi Dożywocie Marty Kisiel co uważam za duży plus. Obie historie zarówno Jadowskiej jak i Białołęckiej były bardzo humorystyczne, choć pod tym płaszczykiem niosły pewne przesłanie. Czytało się je niezwykle przyjemnie, a ja po prostu umieram z pragnienia, żeby były w jakikolwiek sposób kontynuowane.

Robert Szmidt natomiast rozpoczyna cykl już poważniejszych opowiadań, o cięższych tematach. Zaserwował nam doskonałą Ciszę – świetnie ukazującą ludzką naturę i niestety nie wróżącą nic dobrego jeżeli chodzi o przyszłość naszego świata. Zmierzch nad Weroną Tomasza Kołodziejczaka to historia człowieka, któremu nagle powierzono opiekę nad pewnym dzieckiem. Dość specyficzne, pełne udziwnień, ale bardzo interesujące. Ostatni dzień służby Krzysztofa Abramowskiego opowiada o dość ciekawym oddziale policyjnym, myślę, że ma zadatki na bardzo dobrą powieść. Krzysztof Haladyn Krwią na śniegu przenosi nas do postapokaliptycznego Wrocławia, ukazując życie rodziny, która stara się przetrwać podczas nuklearnej zimy. Bardzo interesujące i ciekawe wykorzystanie dość znanego schematu i motywu. Wyklęci Michała Gołkowskiego to opowiadanie z zaskakującym zwrotem akcji na samym końcu i dające do myślenia pod względem pewnych wydarzeń dotyczących historii Polski. Z Marcinem Podlewskim w Głębia: Ciałak wyruszamy razem z nowym mechanikiem w tym razem kosmiczną podróż na pokładzie Smoczycy, podczas której będzie okazja posłuchać Mickiewicza. Widząc od początku, że będzie to gatunek science fiction, obawiałam się nadmiaru niezrozumiałych pojęć, które przecież ciężko będzie wyjaśnić w tak krótkiej formie jak opowiadanie, jednak na szczęście łatwo było się domyśleć ich znaczeń.

Adriana Atamańczuka, przyznam szczerze, przed opowiadaniem Ptasi sąd nie znałam. I koniecznie muszę to nadrobić, gdyż pomysł oddziału kobiet bardzo przypadł mi do gustu, a styl autora to według mnie dobra klasyczna fantasy. Hubert Olkowski w Tajemnicy Miasteczka N. przenosi nas do komunistycznej Polski i małego miasteczka, gdzie przyjdzie zmierzyć się „towarzyszom” z zagadką mordowanych komunistów. Noc na Dużej Ziemi Bartka Biedrzyckiego jest wpisana głęboko w uniwersum stalkerskie i jego fanom na pewno się spodoba. Ja natomiast nie mając z nim obeznania niestety wielu rzeczy nie zrozumiałam. Jacek Komuda natomiast barwnie opisuje pościg w opowianiu Przez kraj ludzi, zwierząt i biesów. Bardzo ciekawe opowiadanie, choć podejrzewam, że powieść byłaby o wiele lepsza.

Jak widać tematyka jaką poruszają opowiadania zebrane w antologii jest niezwykle szeroka. Mam jednak wrażenie, że gdzieś w trakcie zgubił się motyw przewodni wymieniony w opisie książki – dotyczący głupich decyzji. Dopiero po głębszym zastanowieniu można było go odnaleźć we wszystkich historiach. Nie wpływa to jednak na fakt, że całość czytało się doskonale, choć nie raz doznawałam pewnego szoku poznawczego przechodząc między jednym a drugim opowiadaniem.

Bardzo liczę na to, że choć część historii autorzy zdecydują się kontynuować. Aż szkoda, by tutaj się zakończyły.

Ocena: 8/10

Magdalena Ostrowska

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Fabryka Słów.