Po dość długiej przerwie nadszedł czas by sprawdzić jak się mają Esther, Daisy i Susan. Co tym razem los zgotował dla paczki zwariowanych przyjaciółek? I w jakie kłopoty same dziewczyny się wpakują? Jedno jest pewne czeka je niespokojny okres!

Koniec drugiego roku studiów przynosi dla bohaterek ,,Giant Days’’ sporo zmian. Esther, Daisy i Susan można by powiedzieć stają na rozstaju dróg, a młodzieńcze szaleństwo powoli ustępuje rozważaniu o tym co będzie później. Wszystkie trzy dziewczyny boleśnie przekonują się również, że nie zawsze można mieć wszystkiego, a kompromis nie zawsze jest opcją – życie to także sztuka wyboru. Czy wśród wielu zawirowań takich jak skomplikowane relacje miłosne, nowe, nieoczekiwane przyjaźnie, a także całkiem przyziemne problemy – jak rachunki do opłacenia – przyjaźń da radę przetrwać?

Seria od samego swego początku, pod postacią nieco szalonych perypetii Esther, Daisy i Susan, przemycała poważniejsze treści, pokazując jak trudne potrafi być odnalezienie się w dorosłym życiu. Jednak ósmy tom pod tym względem wydaje się być dość szczególny – zapadają pewne kluczowe decyzje, inne zaś rysują się już na horyzoncie, zapowiadając spore zmiany w życiu każdej z bohaterek. Mimo tych, chciałoby się powiedzieć uderzeń w poważniejsze tony, seria na szczęście nie traci charakterystycznego dla siebie uroku i humoru. A tym samym pozostaje naprawdę przyjemną w odbiorze lekturą.

Gdybym musiała zredukować swoją kolekcję komiksów do jednego tytułu – byłoby to właśnie ,,Giant Days”. Ta seria łączy dozę absurdu, inteligentnego humoru i sytuacji z życia, które niby przedstawione są w krzywym zwierciadle, a jednocześnie pozostają tak bliskie czytelnikowi. I robi to w idealnych proporcjach, serwując lekturę, którą trudno określić innym mianem niż rozkosznie przyjemną.

Ocena: 10/10

Sara Glanc