Oto nadszedł czas na wielki finał! Przed nami ostatni, najdłuższy etap przygody w Hinamizawie – zapraszamy do wspólnej lektury ,,Księgi uroczystej pieśni”. Czy bohaterom w końcu uda wyrwać się z kręgu niekończących się tragedii?

,,Księga wielkiej rzezi” przyniosła ze sobą ujawnienie ,,głównego złego”, osoby stojącej za ciągiem tajemniczych zgonów powtarzających się co roku w Hinamizawie. Jednak co kierowało jej poczynaniami i jaki przyświeca jej cel wciąż pozostawało ukryte przed czytelnikami. Teraz nadszedł czas na ujawnienie pozostałych odpowiedzi.

Rozpoczyna się kolejny cykl przygody w Hinamizawie. Tym razem jednak cofamy się dużo dalej w przeszłość, aż do dzieciństwa Miyoko Tanashi (pani Takano). Jesteśmy świadkiem wypadku w których traci ona rodziców, a następnie trafia do sierocińca, gdzie staje się ofiarą przemocy. W końcu jednak trafia do Hinamizawy, gdzie rozpoczyna się jej własna walka z przeznaczeniem. Walka, która kosztować będzie wszystkich wiele łez i bólu, a której wynik pozostaje nieznany…

,,Księga uroczystej pieśni” przynosi ze sobą wiele nowości. Przede wszystkim początkowo cała akcja skupia się na bohaterach, którzy do tej pory mieli raczej epizodyczne role. Nie tylko poznajemy losy samej pani Takano, ale także dowiadujemy nieco więcej o pozostałych bohaterach, jak chociażby o  doktorze Ire, który okazuje się być dość ciekawą i złożoną postacią. Sama Hanyuu, którą mieliśmy okazję poznać podczas lektury poprzedniej Księgi, porzuca rolę biernego obserwatora i staje się aktywnym uczestnikiem wydarzeń.

Tak więc choć jak na cztery opasłe tomy nasi główni bohaterowie zdają się być nieco zepchnięci na boczny tor, to bynajmniej nie wpływa to negatywnie na lekturę. Wręcz przeciwnie w końcu otrzymujemy pełen obraz wydarzeń rozgrywających się w Hinamizawie. Wszystkie tajemnice zostają odkryte, a my jesteśmy świadkami naprawdę emocjonującego finału, na który warto było czekać.

Nie będę więc nic więcej nikomu zdradzać i powiem tylko jedno: szaleństwo szerzące się w Hinamizawie w końcu osiąga apogeum, prowadząc czytelników do w pełni satysfakcjonującego zakończenia. ,,Gdy zapłaczą cykady” to seria niezwykła w każdym tego słowa znaczeniu, a jej finał na długo pozostaje w pamięci. I choć to już koniec naszej przygody, a przynajmniej głównej osi fabularnej, ogromnie się cieszę, że przyjdzie nam jeszcze powrócić do Hinamizway w dodatkach do serii. Także do zobaczenia ponownie w ,,Księdze ukojenia duszy” i pozostałych trzech historiach uzupełniających losy naszych bohaterów!

Ocena: 10/10

Sara Glanc