Erin Morgenstern poznałam za sprawą jej pierwszej książki – ,,Cyrku nocy”, który oczarował mnie ładnych parę lat temu. Gdy dowiedziałam się o premierze kolejnej książki autorki, wiedziałam, że ta musi trafić na moją półkę i tak, dziś zapraszam Was na wspólną wyprawę w książce ,,Bezgwiezdne morze”.

Niektóre drzwi czekają na to by przekroczyć ich próg, zaś niektóre książki zdają się trwać, aż trafią w odpowiednie ręce. Historia Zacharego zaczyna się od książki, w której ku własnemu zdziwieniu odnajduje wydarzenia z własnego życia. Jest to tym dziwniejsze, iż sama powieść jest o wiele starsza niż on sam. Bynajmniej nie ma mowy o pomyłce, książka mówi właśnie o nim, a tajemnica skrywająca się za tym dziwnym zbiegiem okoliczności, będzie dopiero początkiem, pełnej opowieści czekających na wysłuchanie i drzwi do przekroczenia, przygody. A wszystko to będzie prowadzić Zacharego ku Bezgwiezdnemu morzu – miejscu skrytemu głęboko pod powierzchnią ziemi, gdzie w labiryncie tuneli czekają komnaty pełne ksiąg i historii, które tylko czekają by je czytano i by ich wysłuchano. Miejscu jak ze snów, które mogą odwiedzić tylko nieliczni.

,,Bezgwiezdne morze” swoją budową przypomina nieco matrioszkę, to opowieść zawierająca w sobie wiele historii, można wręcz powiedzieć opowieść o opowieściach, przez które wędrujemy wraz z bohaterami, zawieszeni między tym co prawdziwe, a tym co magiczne. To historia w której odnajdą się wszyscy marzyciele, przesycona magią, poruszająca, pełna emocji, tajemnic, a przy tym pełna ciepła i bliska każdemu miłośnikowi książek, gier czy filmów – każdej osobie, która lubi zanurzyć się w wytworach cudzej wyobraźni i odnaleźć tam miejsce dla siebie.  

Książka jest nie tylko pięknie napisana, ale także niesamowicie wciąga – Zachary Ezra Rawlins, od spotkania z którym zaczyna się nasza przygoda, jest postacią niezwykle sympatyczną i z przyjemnością obserwujemy jego dalsze losy, choć tym co naprawdę przykuwa uwagę czytelnika są właśnie historie, które poznajemy w trakcie lektury. Do tego wszystkiego trzeba dodać, że Erin Morgenstern postarała się o niezwykle klimatyczne tło dla opisywanych wydarzeń. Wraz z bohaterami weźmiemy udział w balu maskowym, przekroczymy malowane drzwi, będziemy szukać drogi w labiryncie, zobaczymy pewien nietypowy domek dla lalek, wymieniać można by długo, więc powiem jedynie, że nie brakuje tu miejsc i postaci równie zaskakujących, co pobudzających wyobraźnię czytelnika. Wystarczy tylko dać się porwać opowieści.      

Erin Morgenstern po raz kolejny oczarowała mnie swoją książką. Delektowałam się każdą stroną ,,Bezgwiezdnego morza” i jedyne czego żałowałam to fakt, że każda kolejna przybliża mnie do końca. Z pewnością będę jednak do książki wracać i to nie raz, ponieważ przypomina mi piękny sen każdego miłośnika dobrych historii – trwamy zawieszeni między różnymi opowieściami, na pograniczu tego co prawdziwe i tego co magiczne, mając na wyciągnięcie ręki tajemnicę i przygodę, wystarczy tylko zajrzeć co czeka na nas za zakrętem.

Ocena: 10/10

Sara Glanc