Emocje towarzyszące premierze ,,Maga bitewnego” były ogromne i mamy nadzieję, że jeszcze nie do końca opadły! Tych którzy jeszcze wspominają lekturę książki i tych którzy dopiero sięgną po epicką, pełną bitew i smoków powieść fantasy zapraszamy do lektury wywiadu z autorem – Peterem A. Flannery!

Jak zrodził się pomysł na ,,Maga bitewnego”? Czy możesz opowiedzieć coś o początkach książki?

Mag Bitewny zasadniczo pochodzi z całego życia pełnego inspiracji książkami, filmami i grami komputerowymi. Dorastając uwielbiałem filmy takie jak 300 Spartan i El Cid. Następnie zacząłem czytać książki takie jak Władca Pierścieni, Kroniki Thomasa Covenanta czy Koło Czasu. Te książki ugruntowały moją miłość do fantasy, ale El Cid i Spartanie opierają się na wydarzeniach historycznych, więc dla mnie fantastyka zawsze była bardziej odczuwalna, jeśli wydawała się również prawdziwa.

Podobnie jak wielu fanów, zacząłem pisać własną wersję Władcy Pierścieni w wieku dojrzewania. Te pierwsze próby były bardzo prymitywne, ale z biegiem lat pomysły się rozwinęły i zaczęły wkradać się inne wpływy. Dwa filmy zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Pierwszym był Egzorcysta. Film naprawdę oddawał poczucie zła, a ja chciałem to uchwycić w Magu Bitewnym. Drugi to Miasteczko Salem. Ten film opowiadał o polowaniu na wampiry, ale była kluczowa scena, gdy wiarę księdza skonfrontowano z wiarą wampira. Podobał mi się pomysł, że to nie krzyż czy czosnek powstrzymywały wampiry. To była wiara człowieka.

Posługiwanie się wiarą lub siłą woli pozwoliło mi obejść powszechny problem w książkach i filmach fantasy. Zasadniczo problem polegający na tym, że Ci „źli” zawsze muszą być coraz więksi i bardziej imponujący. Chciałem, aby wiara i wewnętrzna siła były trzonem Magów Bitewnych, dlatego Falco może stanąć przed demonem, mimo że jest on fizycznie słaby, z tego samego powodu Marchio Dolor może być przywódcą Opętanych, mimo że jest dość mały.

Podobne pomysły zainspirowały moje smoki. Chciałem, żeby dało się odczuć że moje smoki są prawdziwe. Nie chciałem olbrzymich potworów, które mogłyby zmieść zamek jednym ruchem ogona. Chciałem szlachetnych stworzeń, które mogłyby walczyć u boku moich Magów Bitewnych. A jeśli chodzi o smoki (w poważnych książkach fantasy), mam prostą zasadę… smoki nie mówią! Uwielbiam smoki we wszystkich postaciach, ale nie ma sensu, aby były w stanie mówić ludzkim językiem. Więc chciałem, żeby moje smoki komunikowały się poprzez mentalne połączenie. Taki, w którym obrazy, emocje i wyobrażenia mogą być przekazywane bez potrzeby słów.

Wszystkie te rzeczy i nie tylko przyczyniły się do stworzenia Maga Bitewnego, a nie wspomniałem nawet jeszcze o Gwiezdnych Wojnach!

Kto jest twoją ulubioną postacią ,,Maga bitewnego”?

Nie sposób odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ kocham je wszystkie. Chyba powiedziałbym, że każda z postaci jest swego rodzaju moją ulubioną. Falco jest moim ulubionym, nieprawdopodobnym bohaterem. Emisariusz jest moim ulubionym mentorem, Królowa jest moją ulubioną silną, a jednocześnie wrażliwą przywódczynią, Aurelian to mój ulubiony zrzędliwy trener o złotym sercu. Bryna jest moją ulubioną hardą kobietą, której nie zastraszy żaden z mężczyzn, a Malaki jest moim ulubionym typem przyjaciela. Uwielbiam humor Merryweathera, pełne miłości ciepło Fossetty, a nawet podstępne machinacje Thralla i niereformowalne zło brata Pacatosa. Paddy Feck, Alex i Quirren… obawiam się, że lista jest długa.

,,Mag bitewny” to przykład klasycznej powieści fantasy – mamy tu jasny podział na dobro i zło. Co spowodowało, że  zdecydowałeś iż Twoja książka będzie właśnie klasycznym przedstawicielem swoje gatunku? Masz słabość do fantastyki w starym dobrym wydaniu?

Tak, uwielbiam stare dobre książki fantasy i bardzo ważna była dla mnie wyraźna granica między dobrem i złem. W rzeczywistości wojny toczą się zwykle między nacjami zwykłych ludzi. Są wyjątki, ale w większości przypadków żadna ze stron nie jest dobra ani zła. Czułbym się dość niewygodnie gloryfikując wojnę między dwiema normalnymi frakcjami. Więc moi źli musieli być złem wcielonym. Daje to bardzo wyraźną motywację dla postaci i fabuły. To nie jest tylko różnica zdań. To jest bitwa o wspólną duszę ludzkości.

I tak, chciałem napisać książkę fantasy w klasycznym wydaniu i chciałem to zrobić na swój własny sposób. Ludzie często mówią, że książka jest pełna banałów i mają rację. Pod wieloma względami Mag Bitewny jest jednym wielkim oklepanym banałem, ale pizza też nim jest. Książki fantasy, tak jak pizza, zawsze zawierają te same składniki, ale wszyscy uwielbiamy pizzę, gdy ktoś dobrze ją przygotuje.

Jaki według Ciebie jest najważniejszy element dobrej powieści fantasy?

Najważniejsze elementy każdej książki to historia i postać. Gdy pójdzie Ci dobrze w stworzeniu obu, to jesteś już w połowie drogi do celu. Jeśli chodzi o książki fantasy, staje się to trochę bardziej złożone. Ludzie chcą zostać przeniesieni do świata, który wyolbrzymia niektóre fajne i romantyczne elementy prawdziwego życia… kultowe bronie, takie jak miecze i łuki… imponujące stworzenia, takie jak orły, wilki, lwy i smoki. Imponujące lokalizacje, takie jak zamki i egzotyczne miasta.

Fantasy działa najlepiej, gdy ludzie biorą naszą bogatą historię i łączą ją z własną wyobraźnią. Tolkien był badaczem mitologii nordyckiej, Martin czerpał inspirację z Wojny Róż, a ja zawsze inspirowałem się armią i bronią średniowiecznej i starożytnej Europy. W Europie mamy to szczęście, że otacza nas historia, od potężnych zamków po zrujnowane wieże na zalesionym wzgórzu.

Myślę, że jest to część naszego wspólnego dziedzictwa, ale wiele z najsilniejszych motywów fantasy przekracza nawet to. Odniesienia do smoków znajdziemy w wielu krajach … szacunek dla miecza znajdziemy na całym świecie, a odwaga, honor i męstwo są cechami uniwersalnymi, które wszyscy podziwiamy.

Tak więc w książkach fantasy ludzie chcą zostać zabrani do świata, w którym o wyniku bitwy decyduje siła i odwaga bohatera, czy to Aragorn, Falco czy John Snow. Chcemy, aby nasi herosi zwyciężyli. W prawdziwym życiu wojny są strasznymi rzeczami. W książce fantasy możemy wyróżnić najbardziej dramatyczne i inspirujące elementy konfliktu bez wszystkich straszliwych cierpień, które pociąga za sobą. Ale ostatecznie chcemy po prostu spędzić czas w świecie, w którym dobrzy ludzie ostatecznie wygrywają, ponieważ w życiu nie zawsze tak jest.

,,Mag bitewny” to Twoja pierwsza książka wydana w Polsce, ale nie jest ona Twoim debiutem – czy możesz opowiedzieć co nieco o swoich pozostałych dziełach?

Tak, Mag Bitewny to moja jedyna powieść, która została opublikowana w Polsce, ale niektóre z moich wczesnych tekstów zostały również przetłumaczone na język polski. Pracowałem dla firmy o nazwie Target Games, która publikowała swoje gry po polsku. Niektórzy z Twoich czytelników mogą kojarzyć grę fantasy o nazwie Chronopia i dodatki, takie jak Kraina Dwóch Rzek, Synowie Kronosa czy Krasnoludzki Labirynt. Napisałem historie do tych dodatków do gry i chociaż są one dość prymitywne, widać, jak ewoluował mój styl od tamtych wczesnych dni.

Jedyną powieścią, którą wcześniej opublikowałem, jest thriller psychologiczny First and Only. Jest to szybki thriller o pierwszym na świecie prawdziwym medium i szalonym seryjnym mordercy, który go prześladuje. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać zupełnie inne niż Mag Bitewny, ale łączy w sobie wiele takich samych motywów… Bohater jest ograniczony przez strach i musi go pokonać, zanim będzie mógł odblokować swoje moce. Istnieje wyraźna granica między dobrem a złem, a moc książki kryje się w przyjaźni między dwoma głównymi bohaterami. Tak więc wydźwięk obu książek jest właściwie bardzo podobny. Każdemu, kto polubił Maga Bitewnego, First and Only najprawdopodobniej również przypadnie do gustu i vice versa.

Czy jesteś szczególnie dumny z któregoś z Twoich dzieł? Jeżeli tak, to z którego i dlaczego właśnie z niego?

Napisałem cztery powieści i jestem ze wszystkich dumny, mimo że w każdej z nich widzę wiele wad i błędów. Pierwszą powieścią, którą ukończyłem, była powieść science fiction pod tytułem Dark Soul. Ta książka jest daleka od ideału, ale wiele się nauczyłem i byłem naprawdę dumny z faktu, że udało mi się napisać kompletną powieść.
Byłem dumny z First and Only, ponieważ czułem, że uchwyciłem napięcie i braterstwo, do którego dążyłem, i udało mi się utrzymać dość zwięzłe pisanie, dzięki czemu fabuła rozwijała się bardzo szybko.
Mag Bitewny był dla mnie bardzo ambitnym projektem. Był to duży krok naprzód w stosunku do First and Only, który miał bardzo prostą fabułę i bardzo małą obsadę postaci. Mag Bitewny był o wiele bardziej wymagający i zdarzało mi się, że utknąłem na tygodnie próbując rozwiązać problem lub próbując stworzyć scenę, która potoczyłaby się tak, jak chciałem.

A moja obecna praca w toku dostarcza nowych wyzwań. W przeciwieństwie do Maga Bitewnego, ta nowa książka jest naprawdę krótka, a jednak wprowadzam wiele postaci i różnych elementów w bardzo krótkim czasie, wciąż próbując szybko rozwinąć fabułę. Myślę o tej nowej książce jako o literackim origami, ponieważ wszystko jest tak ciasno złożone. Więc mimo, że nie jest to wielka rozległa epopeja jak Mag Bitewny, jestem dumny z tego, że mogę osiągnąć to, co postanowiłem zrobić. Teraz mogę tylko mieć nadzieję, że ludziom się to spodoba!

Czy planujesz w najbliższej przyszłości pracować nad innymi powieściami fantasy?

Owszem,  tak jak właśnie wspomniałem. Pracuję nad nową książką fantasy pod tytułem Decimus Fate. Mag Bitewny zawsze miał być samodzielną książka, podczas gdy Decimus Fate ma być serią. Pierwsza książka ustanawia relacje między głównymi bohaterami i określa wiele innych rzeczy. Przedstawia Decimusa Fate, człowieka, który był kiedyś jednym z najbardziej znanych czarowników na świecie. Zorientował się jednak, że nie jest mistrzem magii, a jedynie jej niewolnikiem. Fate nie mógł znieść bycia niewolnikiem czegokolwiek, więc odwrócił się od magii. Teraz wykorzystuje swoją wiedzę na temat tajemnych sztuk, aby pomagać ludziom gdzie tylko może. Zasadniczo jest to Sherlock Holmes w świecie fantasy.

Co najbardziej lubisz w pracy pisarza? A co najmniej?

W byciu pisarzem najbardziej podoba mi się moment gdy pomysł lub scena, nad którymi trudziłem, zaczyna nabierać kształtów. Pisanie książki jest stosunkowo łatwe, ale sprawienie żeby bardzo wciągająca i urzekająca jest niezwykle trudne. Czasami odpowiednie nakreślenie sceny zajmuje mi wieki, więc jest to niesamowicie satysfakcjonujące, kiedy w końcu mi się to uda. A co najmniej lubię w pisaniu to… pisanie!

Spędzam tyle czasu wymyślając rzeczy, że często trudno mi usiąść i pisać. Jestem okropnym prokrastynatorem i łatwo się rozpraszam. Czasami krytykuję się za lenistwo, ale potem przyznam, że bycie marzycielem przez całe życie pomogło mi zostać lepszym pisarzem. A przynajmniej tak mówię sobie, gdy spędzam pół dnia, wpatrując się w okno 🙂

Czy uważasz, że pisanie jest bardziej pracą czy pasją?

Zdecydowanie oba. Jestem bardzo kreatywną osobą i uwielbiam tworzyć rzeczy i rozwiązywać problemy. Przez lata pracowałem jako rzeźbiarz, ale nigdy nie czułem się tak, jakby to przyszło naturalnie. Kiedy piszę, czuję znacznie większe poczucie kontroli. Mogę wprowadzić tuzin zmian w zdaniu, zanim będę z niego zadowolony, ale sądzę, że mam dobre wyczucie tego kiedy mam rację. Nie powiedziałbym, że pisanie to pasja, ale wyobraźnia zdecydowanie nią jest. Wierzę, że każdą sytuację życiową można poprawić, wykorzystując swoją wyobraźnię. Wybieranie prezentu… rozwiązywanie konfliktu… zastanawianie się, jak coś zrobić, gdy nie ma żadnych instrukcji… pisanie książki.

Zawsze byłem na łasce mojej wyobraźni, a pisanie to świetny sposób na wyrażenie i podzielenie się myślami i uczuciami, które we mnie tkwią. Nie chodzi tylko o wymyślanie światów, postaci i historii. Musisz także wyobrazić sobie, co myśli i czuje twój czytelnik … Czy czytelnik się nudzi? Czy łączy się z bohaterami? Jak się poczuje w tym momencie książki? Czy podaję mu za dużo informacji, czy za mało… itd.

Tak więc, wyobraźnia jest zdecydowanie pasją, ale napisanie książki to ciężka praca.

A co sądzisz o Polskim wydaniu ,,Maga bitewnego”? Czy masz swoją ulubioną wersję książki?

Naprawdę podoba mi się polskie wydanie Maga Bitewnego. Myślę, że Fabryka Słów wykonała znakomitą robotę. Ilustracja na okładce jest niesamowita, ale sama okładka też jest świetna z ładnym tłoczeniem i błyszczącym drukiem, które podkreślają ilustrację. Naprawdę podoba mi się okładka ze skrzydełkami. Dodaje to jakości, prawie jak twarda okładka. I uwielbiam ilustracje w całej książce. Nie spodziewałem się ich, więc była to wielka niespodzianka. Będzie to naprawdę fajny produkt dla czytelników.
Moim innym ulubieńcem jest księga druga niemieckiej wersji. Myślę, że artysta wykonał świetną robotę tworząc ilustrację.

Czy planujesz kiedyś przyjazd do Polski?

Chciałbym kiedyś odwiedzić Polskę. Nigdy w niej nie byłem i niewiele o niej wiem. Czytałem kiedyś artykuł o zamku w Malborku i o tym jak jest znany jako zamek zakonu krzyżackiego. Wygląda na wspaniałe miejsce do zwiedzania, a zakon krzyżacki zawsze był moim ulubionym. Prawdę powiedziawszy, jedna z głównych postaci Decimus Fate nazywa się Alexander Teuton*, chociaż większość ludzi nazywa go Nauczycielem.

Może któregoś dnia mógłbym przyjechać na Pyrkon. Byłoby wspaniale poznać niektórych polskich czytelników, a także artystów i pisarzy pracujących w Polsce. Teraz, gdy Mag Bitewny został wydany w Polsce, mam doskonałą wymówkę, by złożyć wam wszystkim wizytę.

* zakon krzyżacki = ang. Teutonic Order