Oliwia Tybulewicz to autorka trzech książek – powieści ,,W objęciach gwiazd” oraz serii ,,Kropla Życia”, na którą obecnie składają się dwa tomy ,,Kropla Życia” i ,,Kropla Nadziei”. I nie będziemy ukrywać, że swoją twórczością kompletnie nas oczarowała. Dlatego z przyjemnością zapraszamy Was do lektury wywiadu, w którym między innymi zdradza czego możecie się spodziewać w trzecim tomie ,,Kropli Życia”, który ukaże się jeszcze w tym roku!

Wydałaś już trzy książki – jedną z gatunku science-fiction oraz dwie części serii fantasy ,,Kropla Życia”. W jakich klimatach lepiej się czujesz? W otoczeniu gwiazd czy może w towarzystwie wampirów, wilkołaków i innych niezwykłych istot?

Choć do „W objęciach gwiazd” mam ogromny sentyment, obecnie lepiej czuję w uniwersum „Kropli Życia”, bo jako że towarzyszyłam Wioletcie już przez trzy tomy, zdążyłam się tam na dobre zadomowić.

Jakie były początki Twojej pisarskiej kariery?

Zaczęłam pisać już w szkole podstawowej, ale byłam zbyt nieśmiała, by pokazywać swoje opowiadania komuś poza swoją kuzynką Natalią. Pierwsze podejście do napisania powieści zrobiłam w roku 2011, jednak nie udało mi się jej wydać (ale tytuł miała fajny: „Prawie jak baśń!” :)).

Po tej porażce początkowo uznałam, że najwidoczniej to nie dla mnie, jednak chęć opublikowania książki siedziała we mnie zbyt głęboko, by się tak po prostu poddać. Zaczęłam czytać poradniki oraz blogi dotyczące warsztatu pisarskiego i spróbowałam raz jeszcze. I tak właśnie powstało „W objęciach gwiazd” (końcówka pisała się praktycznie sama – to było niesamowite doświadczenie!)

Twoje książki obfitują w lekką, pełną humoru fabułę, choć trzeba przyznać, że Twoich bohaterowie nie mogą narzekać na brak przygód. Czy Twoje życie również obfituje w równie szalone wydarzenia, co te opisywane na kartach książek?

Oj nie, moje życie, zwłaszcza obecnie, jest zupełnie zwyczajne i pełne rutyny😊 Może właśnie dlatego nadrabiam to w powieściach.

Czy Twoje bohaterki – Rosalita z ,,W objęciach gwiazd” i Wioletta z ,,Kropli Życia” mają w sobie coś z Ciebie?

Myślę, że obie coś ze mnie mają, ale zdecydowanie bliżej mi do spokojnej Rosality. Nigdy nie byłam tak pewna siebie ani przebojowa jak Wiola (czego czasem żałuję!).

,,Kropla Życia” to seria obfitująca w naprawdę wielu przedstawicieli charakterystycznych dla powieści fantasy. Gdybyś mogłabyś jedną z takich niezwykłych istot w kogo chciałabyś się zmienić?

W jedną z czarodziejek – fajnie byłoby móc od czasu do czasu wspomóc się magią.

Gdybyś mogła odwiedzić pub Luna – co byś zamówiła? Podejrzewam, że nie byłaby to kawa 😉

Zdecydowanie nie, tym bardziej, że za kawą tak czy siak nie przepadam 😊 Najbezpieczniej byłoby zamówić ciasto, bo Luna ma dobrego dostawcę, tak więc jakbyście mieli okazję tam wpaść – polecam właśnie to 😉

Co było dla Ciebie inspiracją do stworzenia miejsca jakim jest Luna? Skąd wziął się pomysł na pub pełen fantastycznych istot?

W czasie, gdy tworzyłam tę historię, bardzo popularne były książki i seriale o wampirach, więc dla żartu postanowiłam napisać opowiadanie będące parodią jednego z nich – padło na serię „True Blood”. Opowiadanie to wysłałam na konkurs literacki i ku swojemu zdumieniu (i nieopisanej radości) go wygrałam. Wówczas kilka osób spytało, czy będzie ciąg dalszy, a ja stwierdziłam, że w sumie też chętnie bym się dowiedziała, co stało się potem i tak właśnie powstała „Kropla Życia”.

W tym roku możemy się spodziewać trzeciego tomu serii ,,Kropla Życia” – może coś zdradzić na jego temat?

Wyobraźcie sobie, że owej pamiętnej nocy, gdy Wioletta weszła w posiadanie eliksiru, nie spotkała Artura i nigdy nie zgubiła fiolki. Jak sądzicie, jak wówczas potoczyłoby się jej życie? Ja już wiem😉

Nie może też zabraknąć pytania o to co dalej – masz już pomysł na kolejne historie? Pozostaniesz w klimatach fantasy czy może kusi Cię obecnie coś innego?

A to jest bardzo dobre pytanie! Na chwilę obecną czekam na genialny pomysł, który pozwoli mi na napisanie bestsellera! Może coś podpowiecie?

Emocje towarzyszące premierze kolejnych książek są takie same jak przy Twojej debiutanckiej powieści ,,W objęciach gwiazd”? Czy może już nieco opadły?

Chyba rzeczywiście przy debiucie były największe (byłam bardzo, ale to bardzo podekscytowana), ale i teraz z ogromną niecierpliwością czekam na pierwsze recenzje.

Nie samym pisaniem jednak człowiek żyje – zakładam, że sama też lubisz czytać. Masz jakieś swoje ukochane pozycje, do których możesz wracać i nigdy Ci się nie nudzą?

Jest ich całe mnóstwo! Najbardziej lubię fantastykę, a moimi największymi idolami są Olga Gromyko, Terry Pratchett, Tahereh Mafi, Cassandra Clare… Mogę tak jeszcze długo.

Pisanie to bardziej praca czy hobby?

Hobby, zdecydowanie hobby.

I co najbardziej lubisz w pisaniu – kreowanie postaci, światów, historii?

Najbardziej w pisaniu lubię mieć już przed sobą skończoną i zredagowaną książkę 😊 To cudowny moment!

Co lubisz robić w wolnym czasie?

Czytać, oglądać dobre seriale i poznawać nowe miejsca (fascynuje mnie zwłaszcza Azja).