Druga część mangi Ayuko Hatta nie zwalnia tempa, a nasza wilczyca nadal uparcie brnie we własne kłamstwa, udając dziewczynę Saty. Ale czy wyjdzie jej to na dobre? Miłość i nienawiść, pana i sługę tak wiele może połączyć i rozdzielić. Co wygra w ostatecznym rozrachunku? Zapraszam do lektury recenzji drugiego tomu Wilczycy i Czarnego Księcia.
W tym tomie przyjdzie nam spotkać i lepiej poznać przyjaciół naszego księcia, a nasza niesforna wilczyca skorzysta z ich pomocy by jeszcze raz zawalczyć o swoja szansę i zdobyć serce Saty, który coraz więcej dla niej znaczy. Szybko jednak okaże się, że chłopak doskonale zdaję sobie sprawę z gry prowadzonej przez swojego przyjaciela i jego pieska, rujnując doszczętnie ich starania. Pozostaje jednak pytanie, czy Sata jest okrutny czy może tylko chce ją nauczyć by nie oszukiwała innych i nie działała podstępnie?
W drugim tomie przyjdzie nam też obserwować bohaterów wśród świątecznego zamieszania. Czasu zakochanych par, dawania sobie prezentów i przepysznych ciast. Podczas lektury musimy pamiętać że nasze święta 24 grudnia to w Japonii wieczór który spędza się z partnerem lub przyjaciółmi. Japończycy z kolei w rodzinnym gronie świętują nadejście Nowego Roku. Czy nasz Książę ulegnie magii tego dnia czy nadal będzie okrutny w stosunku do Eriki? A może da jej malutką iskierkę, że pod sadystycznym wnętrzem czai się jednak trochę ciepła?
Technicznie manga nie odbiega od standardów wydawnictwa. Ładna obwoluta utrzymana jest w stylistyce pierwszego tomu. Jakość druku jest bardzo dobra, można powiedzieć idealna do czytania – wszystkie kadry są czytelne i czyste. Jako dodatek w tym tomie znajdziemy również bonusową historię, jednak o czym ona opowiada będziecie musieli przekonać się już sami.
Wilczycę i Czarnego Księcia polecam jako niebanalną historię, trochę inną niż to co znamy z polskiego kanonu historii romantycznych. Jestem niesamowicie ciekawa jak potoczą się losy naszych bohaterów. I niecierpliwie czekam na następy tomik by przekonać się co jeszcze wymyśli główna bohaterka i jaka będzie reakcja tytułowego Księcia.
Ocena: 7/10
Paulina Lus Borkiewicz
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu Waneko.
Najnowsze komentarze