Z okazji zbliżających się Walentynek nie jedno wydawnictwo postanowiło porozpieszczać swoich czytelników płomiennymi romansami. Zysk i S-ka postawił na kolejną książkę znanego duetu pisarek skrywających się pod pseudonimem Christina Lauren. Przedstawiamy Słodkie rozkosze otwierające nowy cykl pisarek – Wild Seasons.
Ukończenie studiów to wydarzenie, którego z niecierpliwością wypatruje chyba każdy student. Trzy przyjaciółki – Mia, Lorelei i Harlow postanawiają uczcić zakończenie okresu nauki w iście wystrzałowym stylu i wyjeżdżają na weekend do Las Vegas, by oddać się słodkim szaleństwom zanim przyjdzie im wejść w dorosłe życie. W mieście hazardu i grzechu Mia poznaje wyjątkowo atrakcyjnego francuza – Ansela – który z miejsca zdobywa jej serce. I choć znajomość z nim miała być tylko jednonocną przygodą, ku zaskoczeniu wszystkich, w tym samej siebie, dziewczyna decyduje się spędzić z nim lato w jego rodzinnym kraju. Czy coś co miało być tylko nie tak niewinną zabawą, ostatnim skokiem na głęboką wodę przed wejściem w uporządkowane i odpowiedzialne życie, pozostanie tylko młodzieńczą igraszką, a może zmieni się w coś więcej? Tego już Wam nie zdradzę, jedno jest tylko pewne – autorki po raz kolejny zaserwowały swoim czytelnikom kipiącą emocjami lekturę.
Słodkie rozkosze to książka od której trudno się oderwać. Napisana lekkim, przyjemnym stylem, wciągająca, z sympatycznymi, zapadającymi w pamięć bohaterami, których nie da się nie lubić -czytelnik ani się nie obejrzy, a pozostawia za sobą kolejne strony, nieubłaganie zbliżając się do końca. Pocieszające jest jednak to iż to dopiero początek nowej serii i z pewnością przyjdzie nam jeszcze spotkać jej bohaterów – jeżeli nie tych głównych, to z pewnością można oczekiwać rozwinięcia wątków postaci drugoplanowych, jak wspomniane przyjaciółki głównej bohaterki i przyjaciele Ansela.
Historię Mii i Ansela można ulokować gdzieś pomiędzy romansem, a erotykiem. Z jednej strony mamy tutaj bowiem gorące uczucie, opowieść o młodzieńczych uniesieniach, a przy tym chwytającą za serce historię o przyjaźni i walce o marzenia. Z drugiej nie brakuje tutaj pikantnych scen, które rozpalą wyobraźnię nie jednego czytelnika. Trzeba jednak dodać, choć autorki nie stronią od pikanterii, sceny seksu są opisane w sposób zmysłowy i bez zbędnych wulgaryzmów – a tego jak pewnie wielu z Was się przekonało nie każdy autor potrafi. W książce nie zabrakło także humoru, dodającego całej historii lekkości i nie raz wywołującego na twarzy szeroki uśmiech.
Szalona wyprawa do Las Vegas mająca zwieńczyć ukończone studia, trzy przyjaciółki i troje nieznajomych mężczyzn. Jedna szalona noc i idąca za nią decyzja mogąca odmienić całe życie. Brzmi nieprawdopodobnie? Owszem, ale czyż nie po to sięgamy po tego typu historie? By oderwać się na chwile od szarej rzeczywistości i dać porwać tytułowej słodkiej rozkoszy? Moim zdaniem warto sobie pozwolić na słodką chwilę zapomnienia z nową książką Christiny Lauren.
Ocena: 8/10
Sara Glanc
Za możliwość przedpremierowej lektury dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
Hmm, nie jestem fanką romansów, baa, staram się od nich trzymać jak najdalej, podobnie, lecz trochę lepiej jest w przypadku fantastyki. Oba gatunki staram się ograniczyć, ale próbuję jednak raz na ile takowe przeczytać, żeby się do nich przekonać. Niestety z romansami idzie o tyle gorzej, że spotykam irytujące, żenujące i niezbyt mnie zadowalające (choć czy można gatunkiem, w którym się nie lubuję, zadowolić miłośniczkę thrillerów i horrorów). Po przeczytaniu tej recenzji nie jestem pewna czy chcę się grzebać w kolejny romans, jednak może on faktycznie być dobry. Próbując dalej intuicyjnie mogę jedynie bardziej się zawieść i już całkowicie zrazić. Sama nie wiem, jeszcze się zastanowię, ale jestem bardziej na nie. ;/
Jak tylko zobaczyłam, że zamierzają się bawić w mieście grzechu, od razu w głowie zaświtało mi „Kac Vegas” jak nic. 😛
Pozdrawiam cieplutko,
Lex May