W zeszłym miesiącu na półki polskich księgarni trafił drugi tom cyklu „Projekt RHO” Richarda Phillipsa pt. „Remedium”. A jak wiadomo nie ma lepszej okazji do rozmowy z autorem niż premiera jego książki! Korzystając ze sposobności wypytaliśmy Richarda o dalsze losy serii w Polsce, szanse na ekranizacje jego książek i nie tylko! Serdecznie zapraszamy do lektury wywiadu.

źródło: https://fabrykaslow.com.pl/autorzy/richard-phillips/

Czy są szanse na ekranizację którejkolwiek z Twoich książek? Uważam, że mają duży potencjał ekranowy.

Owszem. Moi przedstawiciele prowadzą obecnie rozmowy z kilkoma studiami filmowymi oraz telewizyjnymi i badają możliwość sprzedaży praw do sfilmowania cyklu Projekt Rho.

Możesz zdradzić, czy w planach jest wydanie w Polsce wszystkich powieści z uniwersum Rho, czy tylko seria Projekt Rho?

Mój kontrakt z Fabryką Słów przewiduje opublikowanie trzech powieści składających się na cykl Projekt Rho, czyli „Drugiego okrętu”, „Remedium” i „Bramy”. Wraz z moim agentem literackim, Paulem Lucasem z agencji Janklow & Nesbit, bardzo byśmy chcieli doprowadzić do wydania po polsku również pozostałych dwóch trylogii Rho.

W swoich książkach przedstawiasz wiele niesamowitych technologii – czy uważasz, że mają one szansę zaistnieć w rzeczywistości?

Naukowcy pracują pilnie nad wieloma technologiami, które przedstawiam jako science-fiction. Za przykłady mogą służyć nanotechnologia medyczna, sztuczna inteligencja oraz kwantowy stan splątany. Jednym z celów, które przyświecały mi przy opisywaniu obcej technologii umożliwiającej podróż międzygwiezdną z prędkością szybszą niż światło, było zaprezentowanie teorii opartej na założeniu, że czasoprzestrzeń składa się z kwantowych cząstek, które nazywam eterem. Dwie odmienne metody przemieszczania się w przestrzeni polegają albo na przelatywaniu przez tunel czasoprzestrzenny, albo też na wchodzeniu okrętu gwiezdnego w podprzestrzeń (czyli ośrodek znajdujący się pomiędzy cząstkami naszej czasoprzestrzeni). Obie te technologie stanowią obecnie wyłącznie hipotezy.

Dlaczego głównymi bohaterami Projektu Rho są nastolatkowie? Czy ma to związek z ich możliwościami adaptacyjnymi? Czy to, że nadal dorastają sprawia, że są bardziej podatni na wpływ okrętu?

Projekt Rho stanowi tak naprawdę opowieść o dorastaniu, w dodatku na dwóch poziomach. Po pierwsze, nastolatkowie doświadczają wydarzeń, w wyniku których ich wygodne dotychczas życie podlega drastycznym zmianom, a bohaterowie przestają być osobami, za które dotychczas się uważali, i w przyspieszonym tempie muszą stać się dorośli. Po drugie zaś, cykl mówi o dorastaniu mieszkańców Ziemi, którzy stają nagle w obliczu technologii, na których przyjęcie ludzkość nie jest jeszcze gotowa. Przykład stanowi nanotechnologia pozwalająca wyleczyć wszelkie choroby i zwiększyć długość życia do setek lat. Chciałem sprawdzić, co się wydarzy… Czy nastąpi eksplozja demograficzna, prowadząca do powszechnego głodu i wojny światowej? Jaki wpływ wywrze to na rozmaite religie oraz społeczeństwo jako całość? Ponadto postanowiłem sprawdzić, jak mogą wyglądać konsekwencje pierwszego kontaktu z zaawansowanymi technologicznie pozaziemskimi cywilizacjami. Czy dojdzie do przekształcenia istoty człowieka? Może to nie być pozytywne zjawisko.

Czy uważasz, że współcześni autorzy science fiction są w stanie dorównać klasykom gatunku i stworzyć coś co będzie wymieniane jednym tchem na równi z tytułami Franka Herberta, Philipa K. Dicka itd.?

Od czasu do czasu pojawiają się nowi mistrzowie gatunku. Nie zamierzam udawać, że sam się do nich zaliczam. Próbuję jedynie opowiadać ciekawą historię, która pozwoli moim czytelnikom oderwać się od codziennego życia i pogrążyć w stworzonych przeze mnie światach.

Czy uważasz, że w literaturze science fiction jest jeszcze miejsce na coś innowacyjnego?

Owszem. W mojej opinii innowacje w science fiction mają takie samo źródło, jak innowacje w dziedzinie nauki i technologii. Postęp następuje wtedy, gdy ktoś kwestionuje coś uznawanego za fakt naukowy. W literaturze science fiction często podważa się na przykład założenia, że niemożliwe są podróż z prędkością wyższą niż światło oraz przemieszczanie się w czasie. W cyklu Projekt Rho sam zaproponowałem, że w naszym wszechświecie energia nie podlega zasadzie zachowanie. Powszechnie sądzi się, że jedyną przyczyną przesunięcia ku czerwieni stanowi efekt Dopplera, zatem im dalej znajduje się gwiazda, tym bardziej stopień poczerwienienia jej światła wskazuje, iż oddala się ona bardziej niż bliższe gwiazdy. W swojej opowieści zasugerowałem alternatywne wytłumaczenie tego zjawiska: a co, jeśli z każdą pokonaną długością fali światło traci drobny ułamek swej energii, która wycieka do podprzestrzeni? Wówczas również dochodziłoby do zwiększającego się przesunięcia ku czerwieni, gdy światło coraz bardziej oddala się od swego źródła.

Czy swoje książki tworzysz w oparciu o obserwacje współczesnego świata czy są to twoje wyobrażenia bardziej oderwane od rzeczywistości?

Staram się stosować połączenie obserwacji rzeczywistego świata oraz kwestii pochodzących wyłącznie z mojej wyobraźni, aby tworzyć wiarygodną rzeczywistość alternatywną. Uważam, że każda wymyślona zaawansowana technologia powinna być w jakimś stopniu zakorzeniona w rzeczywistości i rządzić się określonymi zasadami. Dzięki temu czytelnik ma poczucie logicznej spójności.

Uważasz, że postęp technologiczny to bardziej szansa czy zagrożenie dla ludzkości?

Jedno i drugie. Zgadzam się z Elonem Muskiem, Stephenem Hawkingiem oraz wieloma innymi osobami, że największa istniejąca szansa na rewolucyjny postęp za naszego życia jest jednocześnie największym zagrożeniem dla naszego istnienia. Mowa tu o sztucznej inteligencji. Ten temat odgrywa ważną rolę w moim cyklu Projekt Rho.

Czy z którejś ze swoich książek jesteś szczególnie dumny? Jeżeli tak, to z jakiej i dlaczego?

W całej serii Rho znajdują się nawet dwie książki, z których jestem szczególnie dumny. Pierwsza to „Dead Shift”, ostatnia pozycja w trylogii prequelowej, ponieważ zdradzam w niej prawdziwą naturę obcego o zdolnościach mentalnych, który wdarł się w Jacka Gregory’ego, a także kluczową rolę, jaką ta istota odgrywa w pchnięciu Jacka oraz Janet w stronę głównego cyklu Projekt Rho. Drugą taką powieścią jest „Remedium”. W jej trakcie dotychczasowe spokojne życie trojga moich nastoletnich bohaterów wali się w gruzy, a Heather, Hennifer i Mark zostają wtrąceni w brutalną, dystopijną bliską przyszłość Ziemi.

Za co lubisz science fiction?

Moja miłość do science fiction wywodzi się z lektury mistrzów wymienionych w jednym z poprzednich pytań, a do tego Orsona Scotta Carda, Roberta Heinleina, Isaaca Asimova i wielu innych. Poza tym urodziłem się w Roswell w stanie Nowy Meksyk i dorastałem w okolicznych górach. Tajemnica otaczająca wypadek z Roswell pobudzała moją wyobraźnię i kazała mi się zastanawiać, jaki wpływ mógłby wywrzeć na ludzkość pierwszy kontakt z bardziej zaawansowaną technologicznie cywilizacją obcych.

Jaki jest Twój ulubiony tytuł science fiction?

Mam wiele ulubionych pozycji, lecz na szczycie listy znajduje się „Diuna” Franka Herberta.

Jakie jest twoje najmilsze wspomnienie związane z pracą pisarza?

Kilka lat temu miałem okazję wystąpić na forum Stowarzyszenia Autorów Arizony. Zaprezentowałem wówczas wszystkie swoje raporty sprzedaży z Amazon z okresu, kiedy działałem na zasadzie self-publishingu na Amazon Kindle. Przez pierwszych kilka miesięcy sprzedałem zaledwie kilka egzemplarzy, głównie rodzinie i znajomym. Później coraz więcej osób zaczęło znajdować „Drugi okręt” oraz „Remedium” i dzięki temu te książki osiągały coraz wyższe pozycje na liście bestsellerów Amazon. Pod koniec 2010 r. sprzedawałem już co miesiąc najpierw tysiące, a później dziesiątki tysięcy egzemplarzy. Moje powieści tak szybko znalazły się na pierwszym i drugim miejscu najlepiej sprzedającej się literatury science fiction w Amazon, że bardzo mnie to cieszyło. Również dzięki temu mogłem nawiązać współpracę ze wspaniałym agentem, Paulem Lucasem z agencji Janklow and Nesbit w Nowym Jorku, a następnie podpisać kontrakt na kilka książek z 47North, czyli należącą do Amazon oficyną publikującą science fiction oraz fantasy.

Pisanie traktujesz bardziej jako pasję czy pracę?

Trzeba podchodzić z pasją do narracji oraz konstrukcji świata, ponieważ pisanie to przede wszystkim PRACA!

Ukończyłeś szkołę wojskową oraz szkolenie na komandosa – czy wojsko wpłynęło na twój światopogląd, a także czy wpływa na Twoje książki?

Bardzo się cieszę, że zyskałem różnorodne doświadczenia w armii Stanów Zjednoczonych. Poznałem tam wielu wspaniałych ludzi i mogłem zobaczyć świat. Przez kilka lat mieszkałem w Niemczech, poza tym podróżowałem po Europie, Bliskim Wschodzie i Azji. Wojsko wysłało mnie również do podyplomowej szkoły marynarki, gdzie zrobiłem magisterium z nauk fizycznych, a pracę zaliczeniową napisałem w Narodowym Laboratorium Los Alamos. Następnie pracowałem jako asystent przy badaniach wojskowych w Narodowym Laboratorium Lawrence Livermore. To wszystko nie tylko pomogło mi w pisaniu licznych scen walki, lecz również zapewniło solidną podstawę do wykreowania zaawansowanych technologii, które przedstawiam w cyklu Projekt Rho.

Na koniec chciałbym bardzo podziękować moim polskim fanom. Miałem okazję gościć kiedyś w Polsce, gdzie poznałem przyjaznych, ciężko pracujących ludzi. Cieszę się, że moje powieści są wydawane w waszym języku.

Dziękuję.

Richard Phillips

Ariel Agaciński
Sara Glanc

Zainteresowanych odsyłamy również do wywiadu w języku angielskim.