Zbigniew Herbert, Wisława Szymborska, Agnieszka Osiecka, Edward Stachura – to nazwiska w Polsce dobrze znane, nawet jeśli nie zawsze łączy się to ze znajomością ich twórczości. Krzysztof Masłoń w swojej książce W pisarskim czyśćcu. Sylwetki dwudziestowiecznych pisarzy postanawia przybliżyć ich, a także wielu innych, czytelnikowi trochę bardziej, wyjść poza ramy tego co utarło się wiedzieć na ich temat.
Kilka słów o autorze. Krzysztof Masłoń jest polonistą, dziennikarzem, publicystą i krytykiem literackim. Znany jest jako specjalista wywiadów z pisarzami, a także z pisania o nich. W pisarskim czyśćcu. Sylwetki dwudziestowiecznych pisarzy nie jest jego pierwszą książką z tej dziedziny. Napisał m.in. Od glorii do infamii. Sylwetki dwudziestowiecznych pisarzy. Publikacje różnią się tym, że w Od glorii zawarł przede wszystkim nazwiska pisarzy emigracyjnych, podczas gdy W pisarskim czyśćcu – tych, którzy zdecydowali się na pozostanie w Polsce.
Skąd wziął się tytuł i dlaczego właśnie ci pisarze się w nim znaleźli? Autor tłumaczy, że wybrał twórców, którzy publikując dążyli do „pisarskiego nieba” lub „pisarskiego piekła”, ale historia owego okresu i ich życie sprawiały, że utknęli w tzw. „pisarskim czyśćcu” i tylko czytelnicy mogą zadecydować, czy się z niego uwolnią.
Mimo, że wybór i opinie autora były raczej subiektywne wykonał on naprawdę dobrą i rzetelną pracę. Nie jest to typowa biografia każdego z pisarzy, ale głównie ciekawostki z życia, które miały pokazać inną twarz tych „legend”. Autor przybliża ich twórczość, opinie krytyków dotyczące pisarzy (zarówno o nich samych jak i o ich dziełach), jakie nagrody zdobywali a wszystko to okraszone licznymi cytatami, fragmentami wierszy i co najważniejsze – z podaniem bibliografii. Nie są to więc typowe „plotki”, a autor książki nawet mając swoje sympatie i antypatie wszystko dokumentuje faktami opartymi na źródłach.
Łącznie czytelnik może znaleźć w książce trzydzieści dwie opowieści o pisarzach XX wieku, zarówno już dawno zmarłych jak i żywych. Mimo, że publikacja jest dość specyficzna, napisano ją zrozumiałym, przyjemnym w odbiorze językiem. Jest doskonała dla polonistów, studentów, ale także miłośników literatury, którzy chcą wiedzieć coś więcej o osobach, których książki czytali. Jednocześnie czytanie jej zachęca do zapoznania się z literaturą dwudziestowieczną, do odkrywania jej na nowo.
Ocena: 6,5/10
Magdalena Ostrowska
Koniecznie muszę przeczytać!
W opisie Edwarda Stachury dwukrotnie występuje ulica Rąbkowska. Zawsze myślałam, że to ulica Rębkowska. Hm