Jennifer Strange powraca w drugim tomie wyładowanym magią i jeszcze większą dawką humoru. Jakie kłopoty tym razem czekają agencję Kazam? I jakie wyzwania staną na drodze naszej dzielnej menedżerki? Oraz gdzie w tym wszystkim znajdzie się miejsce dla tytułowego Kwarkostwora? Serdecznie zapraszam do lektury Pieśni Kwarkostwora.
Poziom magicznej energii znowu rośnie, a czarodzieje z agencji Kazam nie mogą narzekać na brak zajęć. Coraz to nowsze zlecenia nie tylko zapewniają im zarobek, ale i stanowią nie lada wyzwanie. Znalezienie pierścienia, który wcale nie chce zostać odnaleziony, to dopiero początek przygody, a na horyzoncie szykuje się naprawdę gruba robota. Odbudowa dawno zawalonego mostu to nie jest kaszka z mleczkiem, nawet dla zgranego zespołu z Kazam. Tym bardziej, że na drodze do celu staje konkurencyjna firma wspierana przez króla Snodda IV. Jakie niecne plany tym razem wprowadzi w życie, by przejąć władzę nad magią? I co będzie musiała zrobić Jennifer by sztuka magii nie dostała się w ręce skorumpowanego władcy?
To i o wiele, wiele więcej Jasper Fforde zawarł na kartach drugiego tomu Kronik Jennifer Strange. Pojawią się znani z poprzedniego tomu bohaterowie, jak i zupełnie nowi nie mniej interesujący. Na szczególną uwagę zasługuje z pewnością Kiedyś Cudowna Boo, kobieta nie tylko o wyjątkowo mocnym charakterze i interesującej pasji, ale także intrygującej przeszłości. Także główny antagonista, w postaci szefa konkurencyjnej firmy, czarodziej Blix Zadziwiający, nie pozwoli czytelnikowi na chwilę nudy. Nie można także zapominać o tytułowym bohaterze, bo choć na pojawienie się Kwarkostwora trzeba będzie trochę poczekać, jego rola będzie niezwykle ważna.
Drugi tom Kronik Jennifer Strange oferuje czytelnikowi jeszcze większą dawkę prawdziwej Magii, a co za tym idzie większą liczbę zwariowanych, a niekiedy też szalonych wyczynów. Akcja pędzi do przodu w zawrotnym tempie, nie pozwalając na chwilę nudy, jednocześnie oferując co chwile ciekawostki na temat świata w którym się obracamy, pozwalając nam lepiej zrozumieć przepełnioną czarami rzeczywistość. Jasper Fforde jest chyba jednym z nielicznych pisarzy, którzy potrafią opowiadać o kruczkach prawnych, licencjach, stosach dokumentów do wypełnienia i ogólnie całej biurokracji jaka spadła na barki głównej bohaterki i nie zamęczyć tym czytelnika. Wręcz przeciwnie wszystko jest tak opisane, że ze strony na stronę rośnie nasza ciekawość.
Pieśń Kwarkostwora pod względem wydania stoi na równym poziomie co jej poprzedniczka. Wewnątrz książki znajdziemy charakterystyczne ilustracje autorstwa Roberta Sienickiego, stylizowane na kadry z komiksu, a okładka idealnie odwzorowuje zawartość.
Wszystkim, którym podobał się Ostatni Smokobójca, Pieśń Kwarkostwora z pewnością przypadnie do gustu. Kroniki Jennifer Strange trzymają równy, wysoki poziom, zapewniając sporo rozrywki i dużą dawkę śmiechu. Autor w inteligentny, choć z pewnym przymrużeniem oka, sposób żongluje elementami magicznymi mieszając je z rzeczami i sprawami znanymi nam na co dzień. I choć każda książka z cyklu stanowi zamkniętą całość, pozostają jeszcze watki, które mam nadzieję zostaną rozwinięte w kolejnych tomach. Nie pozostaje mi więc nic innego jak wypatrywać kolejnej okazji do spotkania z Jennifer Strange i czarodziejami z Kazam.
Ocena: 8/10
Sara Glanc
Najnowsze komentarze