Człowiek często nie dostrzega cierpienia wokół siebie, nawet gdy chodzi o bliskie mu osoby, aż do momentu gdy jest już za późno by coś zmienić. Poczucie winy przygniata człowieka, tak samo jak nieustające pytania: Co by było gdybym zachował się inaczej? Czy mógłbym zmienić przeszłość? Szansę na taką zmianę otrzymują bohaterowie mangi Orange. Zapraszam do zapoznania się z historią, w której próba odkupienia i uratowania życia przyjaciela łamie wszelkie przeciwności, nawet czas.

Dziecięce marzenia zazwyczaj niewiele mają wspólnego z dorosłym życiem, a nasze plany i cele zmieniają się wraz z wiekiem. Przekonują się o tym bohaterowie serii Orange, odkopujący po dziesięciu latach kapsułę czasu, w której zamknęli swego czasu listy do samych siebie. I to właśnie za ich sprawą padają pierwsze cienie wątpliwości na temat tragicznego wypadku, w którym zginął ich przyjaciel z tamtych czasów – Kakeru. Wizyta w domu jego babci ostatecznie rozwiewa wątpliwości i okazuje się, że to co mieli za wypadek w rzeczywistości było zaplanowanym przez chłopaka samobójstwem. Żal i poczucie winy uderza w bohaterów ze zdwojoną mocą. Czy mogli zapobiec katastrofie? Czy gdyby zachowali się inaczej uratowaliby przyjaciela? Seria stanowi próbę odpowiedzi na te pytania.

Naho w dniu rozpoczęcia nowego roku szkolnego znajduje nietypowy list, który początkowo bierze za jakiś głupi żart. Adresatką jest bowiem ona sama, tyle, że z przyszłości oddalonej o dziesięć lat. W trakcie dnia zaczyna jednak przekonywać się, że wszystkie opisane w liście zdarzenia mają miejsce w rzeczywistości i poważniej zaczyna traktować prośbę zawartą w liście. Prośbę o uratowanie nowo przybyłego do klasy chłopaka imieniem Kakeru, który stanie jej się wyjątkowo bliski. Prośbę o niepowtarzanie błędów, które sama popełniła, a które przyczyniły się do tego, że za dziesięć lat Kakeru nie będzie wśród żywych.

Akcja mangi biegnie dwutorowo, można by wręcz powiedzieć w dwóch światach. Z jednej strony obserwujemy grupkę przyjaciół – Naho, jej przyjaciółki Azusę i Takako oraz przyjaciół Suwę (którego najbardziej polubiłam) i Hagitę, do której dołącza Kakeru. Widzimy jak bohaterowie szybko nawiązują nić porozumienia, a z każdą stroną paczka wydaje się coraz bardziej zżyta. Z drugiej strony dochodzi wątek z przyszłością, w której Kakeru nie żyje, a przyjaciele wspominają co mogli zrobić inaczej by zapobiec tragedii. Wynikiem ich rozważań są listy wysłane w przeszłość, zawierające wskazówki dla młodszych siebie, co zrobić by nie powtórzyć ich błędów i zmienić los Kakeru.

Fabuła podzielona jest między szkolne życie bohaterów, a próby zrozumienia zachowań i wpłynięcia na decyzje Kakeru. Zbliżenie do drugiej osoby i poznanie jej najgorszych lęków i obaw nie jest rzeczą łatwą. Tak samo jak jeszcze trudniejszą zdaje się być pozbycie gnębiącego poczucia winy. Ważnym elementem jest także wątek romantyczny między Naho i Kakeru, stanowiący w głównej mierze z listami siłę napędową historii.

 

Orange to pozycja, która momentami potrafi mocno przygnieść czytelnika. Porusza trudne tematy, o których wiele osób wolałoby milczeć, udając jakby nie istniały. Są one jednak częścią życia każdego człowieka i uświadomienie jak duży wpływ mamy na życie innych ludzi jest niezwykle ważne. I żeby coś naprawić lub uratować czyjeś życie niekoniecznie trzeba do tego podpowiedzi w formie listów z przyszłości, a jedynie odrobina empatii i zainteresowania. Chciałam jednak powiedzieć, że idealnym balansem dla historii Naho, Kakeru i reszty paczki jest Zakochany astronauta – lekka historia w klimacie tradycyjnej mangi shoujo, której części znajdują się na końcu każdego z tomów. Stanowi ona idealną odskocznie, jest lekka, pełna uroku i nie raz rozbawi czytelnika.

Za wydanie serii odpowiada wydawnictwo Waneko. Tomiki wydane zostały w standardowym formacie z obwolutą. Musze przyznać, że wyjątkowo przypadły mi do gustu okładki tomików, w pastelowych kolorach, łączące w sobie dwa światy – teraźniejszość i  przyszłość bohaterów, mają pewien niezaprzeczalny urok, który przyciąga uwagę. Kreska jest bowiem bardzo przyjemna dla oka, zarówno jeżeli chodzi o postaci jak i tła. W szczególności urzekła mnie mimika bohaterów i oczy, mówiące niekiedy więcej niż tysiąc słów.

 

Orange to tytuł nad wyraz pozytywnie wyróżniający się na tle innych mangowych pozycji piastujących o losach współczesnych nastolatków i szkolnych romansów. Choć watek romantyczny stanowi tu ważny element posłużył on wyłącznie jako wyjście do rozważań na dużo ważniejsze i trudniejsze tematy, jak próby samobójcze, depresja, poczucie winy, a także moc słów, które niekiedy nieświadomie popychają drugą osobę ku rozpaczy. Lekturę pięciu tomów historii o Naho i jej przyjaciołach skończyłam pełna podziwu dla kunsztu z jakim została opowiedziana i z pewnością nie raz jeszcze do niej powrócę.

Ocena: 10/10

Sara Glanc