Przyznam szczerze, że nie mogłam doczekać się kolejnych tomów One-Punch Mana – głównie ze względu na fakt iż fabuła idzie dalej poza to co zostało pokazane w anime na podstawie mangi. Jeżeli tak jak ja jesteście ciekawi dalszych losów Saitamy, zapraszam do lektury!

Zagrożenie z kosmosu zostało odegnane, jednak nie oznacza to końca kłopotów na Ziemi. Superbohaterowie wciąż mają ręce pełne roboty, a to za sprawą wyjątkowo groźnych przestępców czy pojawiających się masowo potworów. W ósmym tomie serii czytelnikom przyjdzie bliżej poznać Kinga – superbohatera klasy S, przez wielu określanych najsilniejszym człowiekiem na świecie. Jaki jest sekret jego siły? Co stanie się gdy jego drogi skrzyżują się z Saitamą? Jak to bywa w tej serii nic nie jest takie oczywiste jakim mogłoby się wydawać, a podczas lektury czeka nas równie wiele zaskakujących momentów co powodów do śmiechu. Nie zabrakło też rzecz jasna świetnie narysowanych, emocjonujących walk.

Ósmy tom serii zawiera również dwie poboczne historie, z czego jedna była dla mnie prawdziwą perełką. Kto bowiem nie jest ciekawy jak główny bohater poradzi sobie z niezwykle ważną misją odnalezienia zaginionego… kotka?

W dziewiątym tomie z kolei pojawia się nowe poważne zagrożenie. Co bowiem, gdy tak jak Saitama, ktoś pragnie robić coś z zamiłowania, lecz w przeciwieństwie do większości ludzi zamiast kibicować superbohaterom, kibicuje „gnębionym” przez nich potworom? Czy skoro można być bohaterem z zamiłowania, można również stać się potworem z zamiłowania? Jedno jest pewne, ludzkość znowu jest w niebezpieczeństwie, a czytelników czeka kolejna dawka zapierających dech w piersiach pojedynków!

Saitama z kolei przyjmuje kolejnego nietypowego gościa – będącą na pierwszym miejscu klasy B superbohaterkę Śnieżycę. Jej wizyta wywoła wiele zamętu, tym bardziej, że zbiegnie się z pojawieniem jeszcze jednej osoby, którą mieliśmy już okazję poznać w poprzednich tomach. Saitama i Genos otrzymają również swoje superbohaterskie przydomki!

Kolejne tomy serii trzymają równy poziom, serwując w dużej dawce to za co zdążyłam już wcześniej pokochać ten tytuł. Nieszablonowego głównego bohatera (ale także całą masę równie dziwacznych co fascynujących postaci pobocznych – w tym groteskowych wrogów do ubicia!), masę humoru i gagów wyśmiewających klasyczne historie o walce dobra ze złem,  a także fantastycznie narysowane walki. Choć akcja zdaje się trochę zwalniać w ósmym tomie, od dziewiątego ponownie zaczyna być wyczuwalne rosnące napięcie i z niecierpliwością czekam na konfrontację Saitamy z nowym wrogiem.

O wydaniu pisałam już przy okazji poprzednich tomów, więc jedynie dla przypomnienia dodam: koniecznie zaglądajcie pod obwoluty! Czekają tam prawdziwe perełki 😉

Król wśród superbohaterów może być tylko jeden i wśród wszechobecnego wysypu produkcji i tytułów poświęconych osobom z nadprzyrodzonymi mocami walczących ze złem, dla mnie nadal bezsprzecznie pozostaje nim One-Punch Man!

Ocena: 10/10

Sara Glanc

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu J.P.Fantastica.