Przyznam szczerze, ze o serii ,,Ruchomy chaos” dowiedziałam się za sprawą zbliżającej się premiery filmu, a jako, że lubię dystopijne światy, a także ze względu na fakt, że zarówno trailer filmu jak i opis książek mnie zaintrygował postanowiłam sięgnąć po ,,Na ostrzu noża”. Serdecznie zapraszam Was do wspólnej wyprawy do świata gdzie wszyscy słyszą swoje myśli.

Todd Hewitt jest ostatnim dzieckiem w  Prentisstown, niewielkiej mieścinie zamieszkałej wyłącznie przez mężczyzn. Osadzie której mieszkańcy zarażeni są Szumem, który niegdyś zabił wszystkie kobiety oraz sprawił, że wszyscy słyszą nawzajem swoje myśli. W świecie gdzie każda Twoja myśl wystawiona jest na publiczny widok, a Ty sam atakowany jesteś nieustannym nurtem myśli innych osób (włączając w to zwierzęta) życie z pewnością nie należy do łatwych. Jednak nawet za takim życiem można zatęsknić, o czym boleśnie przekonuje się nasz bohater, gdy okazuje się, że świat nie jest do końca takim miejscem jakim mu to wmawiano od małego, a on sam nie jest bezpieczny w Prentisstown. Zmuszony do ucieczki Todd, ku swojemu zdumieniu, natrafia na bagnach na milczącą dziewczynę, którą zdają się ścigać mieszkańcy osady. Z nieoczekiwaną towarzyszką i wiernym psem chłopak rozpoczyna podróż, która wywróci jego świat do góry nogami.

,,Na ostrzu noża’’ od pierwszych stron zaskakuje ciekawymi pomysłami. Po pierwsze otrzymujemy świat, który zdaje się składać z samych mężczyzn. Po drugie – co bardziej ciekawe – mamy Szum, będący niekończącym się nurtem myśli. Przyznam szczerze, że trochę się obawiałam jak ten element historii wypadnie w książce, w szczególności pisanej z perspektywy pierwszej osoby, jednak autor świetnie sobie z tym poradził. Otrzymujemy bowiem historię, w której nieustannie czuje się napięcie i walkę o zachowanie własnych sekretów, których wyjawienie czasami może kosztować życie. Do tego wszystkiego trzeba też dodać zagubienie w natłoku napływających zewsząd informacji i próby zachowania własnego ja w momentach gdy inni próbują zalać cię własnymi spostrzeżeniami. Mieszanka tego wszystkiego jest naprawdę wstrząsająca i sama wizja znalezienia się w świecie pełnym Szumu potrafi przyprawić o dreszcze.

Pierwszy tom serii to głównie ucieczka naszych bohaterów i powolne odkrywanie informacji o świecie, Szumie i skrywanych przez lata informacji o miejscu w którym wychował się Todd. Z tego względu książka stosunkowo wolno się rozwija, a czytelnik może się czuć na początku nieco zagubiony i zniechęcony niewielką liczbą informacji. Książce jednak zdecydowanie warto dać chwilę by się rozkręciła, bowiem nie brakuje w niej zaskakujących zwrotów wydarzeń i naprawdę ciekawie skonstruowanego świata, który choć powoli odkrywa swe karty to naprawdę potrafi zaskoczyć.

Do tego wszystkiego należy dodać naprawdę sympatycznych bohaterów. Todd to przykład młodego, niedoświadczonego bohatera, którego nietypowa sytuacja wrzuca od razu na głęboką wodę, zmuszając do szybkiej adaptacji i podejmowania trudnych wyborów. Viola to z kolei pierwiastek tajemnicy, a przypadkowe spotkanie owej dwójki spowoduje całą lawinę wydarzeń, której skutków nie sposób będzie przewidzieć. Bardzo fajnie nakreślono relacje między tą dwójką, początkową niechęć i nieufność, która powoli zmienia się w zrozumienie, że będą oni musieli współpracować by przeżyć, a także w świadomość, że losy tego drugiego nie są im w rzeczywistości obojętne. Naszą drużynę będzie zaś domykał pies Todda – Manczi. Ten uroczy czworonóg, choć nie jestem miłośniczką psów, kupił moje serce i osładzał lekturę, mimo iż mamy tu do czynienia z dość okrutnym światem, pełnym zakłamania i czyhających na każdym kroku niebezpieczeństw.

Akcje obserwujemy z perspektywy Todda – więc jeżeli nie przepada się za narracją pierwszą-osobową może to stanowić pewien problem. Muszę jednak przyznać, że książka świetnie sprawdziła się w formie audiobooka – Maciej Więckowski doskonale sprawdził się w roli lektora i książka w jego wykonaniu stanowiła pełne emocji słuchowisko, nie będę też ukrywać, że sposób w jaki odczytywał kwestie ,,wypowiadane” przez Mancziego był po prostu cudowny.

,,Na ostrzu noża” to przykład fantastyki młodzieżowej, która może porwać również starszych czytelników. I choć początkowo lektura nie wywołała we mnie większych emocji, to jednak z czasem historia wciągnęła mnie i sprawiła, że wprost nie mogłam się od niej oderwać, a teraz z przyjemnością sięgnę po jej ciąg dalszy, który już czeka na półce. Nie będę też ukrywać, że z przyjemnością zapoznam się z ekranizacją powieści, która już niedługo trafi do kin, a która sądząc po trailerze, będzie jednak nieco różnić się od książki. Dlatego tym bardziej zachęcam przeczytajcie pierwowzór, zanim skusicie się na seans 😉

Ocena: 8/10

Sara Glanc